CBA „zgubiło” 10 mln zł
Byłoby to całkiem śmieszne, gdyby nie było to rzeczywiste wydarzenie w prawdziwym kraju, do tego naszym. Z CBA – służby specjalnej zajmującej się korupcją – zniknęło 10 mln zł. Pieniądze prawdopodobnie wynosiła jedna z funkcjonariuszek „na raty”.
O aferze pisze „Puls Biznesu”. Z CBA zniknęło 10 mln zł. To nadwyżka, która pozostała z budżetu niewykorzystanego w ubiegłym roku.
Agenci, którzy mieli odebrać pieniądze z centrali zobaczyli, że punkt kasowy jest otwarty, zaś pieniędzy nie ma. Zadzwonili do kasjerki, ale ta odpowiedziała, że… są święta i zajmuje się dziećmi. Agenci pojechali do niej do domu. Usłyszeli to samo.
CBA uruchomiło procedurę sprawdzającą. Pierwotnie sądzono, że brakuje 5,5 mln zł. Potem kwota wzrosła do 10 mln zł. Agenci podejrzewają, że pieniądze wynoszono w kilku „ratach” w torbach.
Okazuje się, że nikt nie kontrolował rozliczeń i przepływów pieniędzy w agencji. Przypomniano także aferę z połowy ubiegłego roku, gdy zaginął milion złotych przeznaczonych na okup.
Do malwersacji doszło na miesiąc przed upływem kadencji Ernesta Bejdy, szefa CBA. Chciał podać się do dymisji. Nie została ona jednak przyjęta.
Przekaż wieści dalej!