Ks. Gniadek SVD: ONZ i katolickie media boją się nazywać socjalizm po imieniu
Ks. Jacek Gniadek SVD odniósł się do biedy w Zimbabwe oraz „troski” ONZ o ten kraj. Zwrócił uwagę, że społeczność międzynarodowa – wraz z „prasą katolicką” – boi się nazywać wprost źródło biedy w państwie. Jest zaś nim przede wszystkim socjalizm.
Ks. Jacek Gniadek SVD przypomniał, że w Zimbabwe był przed 2000 rokiem. – Można było wtedy spokojnie podróżować po całym kraju, zatrzymać się na nocleg w dowolnym B&B, zjeść w każdej miejscowości i spokojnie porozmawiać z ludźmi w sklepie, w których było wszystko. Pamiętam, że nawet w małym miasteczku mogłem w lokalnym warsztacie naprawić mój samochód i były części zapasowe – wspomina kapłan.
– 20 lat temu Zimbabwe eksportowało żywność. Później ówczesny prezydent R. Mugabe (+2019) odebrał ziemię białym farmerom. Dzisiaj mieszkańcy dawnej Rodezji Południowej głodują. Przyczyną jest socjalizm, ale nie usłyszymy tego od dyrektora ONZ WFP, który woli mówić eufemistycznie o „załamaniu gospodarczym”, a kolejne przyczyny głodu to zmiana klimatu i susze. Nie tylko on boi się nazywać rzeczy po imieniu. Kiedy czytam o sytuacji w Wenezueli w katolickiej prasie, to jest podobnie – podkreśla ksiądz Gniadek SVD.
– Nie spotkamy tam słowa „socjalizm”. Wiem, że sytuacja jest skomplikowana i wiele czynników przyczyniło się do obecnego kryzysu w kraju, który posiada jedne z największych złóż ropy naftowej na świecie. Ale nie można pominąć faktu, że jednym z głównych czynników kryzysu jest socjalistyczna gospodarka – zaznacza ksiądz werbista.
Wspomina także słowa św. Jana Pawła II z „Centesimus annus”. Papież pisał, jak ludzie „mogą zapobiec katastrofom”. – Głównym bogactwem człowieka jest wraz z ziemią sam człowiek – czytamy.
Przekaż wieści dalej!