Rząd zabierze pieniądze dorabiającym emerytom
Socjalistyczny rząd chce „oskładkować” nawet umowy o dzieło. Oficjalnie PiS chce ograniczyć w ten sposób zjawisko sięgania przez przedsiębiorców po najmniej kosztowne formy zatrudnienia. Z drugiej strony odbiera to szanse pracownikom, którzy nie wierzą w państwowe służby pomocy i nie chcą, by państwo odbierało im zarobione przez nich pieniądze.
Rządowe plany zakładają częściowe oskładkowanie umów o dzieło. Będą odprowadzane od nich podatki tytułem składki rentowej oraz emerytalnej.
W dokumencie rady ministrów czytamy też, że „zmiany powinny zmierzać w kierunku uszczelniania systemu ubezpieczeń społecznych”, by „przyczynić się do zwiększenia przychodów Funduszu Ubezpieczeń Społecznych” i wzrostu emerytur państwowych.
„W przypadku osób wykonujących umowę o dzieło należy wskazać na celowe zawieranie takich umów wyłącznie ze względu na omijanie obowiązku ubezpieczeń społecznych, co w przyszłości negatywnie odbije się wyłącznie na zabezpieczeniu społecznym danej osoby” – czytamy w analizie.
Z drugiej strony rząd chce też ograniczyć możliwość dorabiania emerytom. Ma to ich zniechęcić do odchodzenia z pracy. Obecnie wiele osób, które osiąga wiek emerytalny przechodzi na emeryturę, ale nadal dorabia. Ograniczenia w pracy na emeryturze (do 70 proc. średniej krajowej) dotyczą tylko tych osób, które przeszły na wcześniejszą emeryturę. Po zmianach wszyscy emeryci będą podlegać takim samym zasadom.
W stanowisku rządu możemy przeczytać bowiem, że „nie powinno być uzasadnienia do różnicowania uprawnień emerytów, a w szczególności do stosowania różnych zasad łączenia emerytury z zarobkiem”. Jeśli rząd wprowadzi takie rozwiązanie, to można spodziewać się, że wiele osób nie będzie odchodziło na emeryturę w wieku 60 czy 65 lat, ale będzie pracowało dalej, bo ich świadczenie będzie za niskie.
Jas/tvn24bis.pl
Przekaż wieści dalej!