foto: YouTube
foto: YouTube

Krzysztof Kwiatkowki, prezes Najwyższej Izby Kontroli, przedstawił wczoraj w Sejmie zatrważający raport ukazujący zarówno bezradność państwa jak również absurd obecnego prawa podatkowego. Ocena skuteczności resortu finansów w przeciwdziałaniu wprowadzaniu do obrotu fikcyjnych faktur została oceniona przez NIK negatywnie.

Prezes NIK poinformował, że z roku na rok wzrasta liczba wykrywanych przez organy skarbowe fikcyjnych faktur. W 2013 roku było ich 154 tys., zaś rok później – 207 tys. W zeszłym roku było ich aż 360 tys. Wynikać ma to z działań fiskusa, które są skoncentrowane na obszarach najbardziej zagrożonych nieprawidłowościami w VAT. Jednocześnie skarbówka orzeka coraz wyższe kwoty VAT od fikcyjnych faktur do zapłaty. W 2013 roku było to 2,3 mld złotych (wpłacono 65,6 mln), w 2014 roku – 5,2 mld złotych (wpłacono 60,3 mln) zaś w 2015 roku była to kwota 12 mld złotych (wpłacono 160 mln).

Kwiatkowski tłumaczył, że fikcyjne faktury wystawiane są w celu wyłudzenia zwrotu VAT, unikania tego podatku oraz w celu zawyżania kosztów uzyskania przychodu, co skutkuje zapłatą niższego podatku dochodowego. – Rozwiązania systemowe były niewystarczające dla skutecznego zwalczania oszustw podatkowych związanych z wykorzystywaniem faktur fikcyjnych. Minister finansów w kolejnych modyfikacjach prawa podatkowego nie zaproponował wystarczających regulacji i mechanizmów, które by uszczelniały obowiązujący system. Po trzecie, działania organów skarbowych, aczkolwiek rzetelne i trafne, w wykrywaniu oszustw były nieskuteczne i spóźnione – mówi Kwiatkowski. Dodał, że niewielkie są możliwości odzyskiwania wymierzonych kwot z fikcyjnych faktur udawało się odzyskać 1,3 proc.

Według raportu NIK, problem jest także z czasem od informacji o podejrzanych transakcjach do wszczęcia kontroli. Jest to okres średnio od 73 do 189 dni. W jednym przypadku postępowanie wszczęto po 350 dniach (sic!) po informacji od Generalnego Inspektora Informacji Finansowej. – To porażający obraz pod hasłem trzy razy B: bezradność urzędu, bezkarność przestępców i bezsilne państwo – komentował w debacie nad informacją prezesa Łukasz Schreiber z PiS.

Cezary Kaźmierczak w wywiadzie dla wPolityce zwraca także uwagę na fatalne prawo podatkowe. – Nie chcę szukać spisków, ale widocznie ktoś miał w tym interes, aby skonstruować tak kretyńską regulację jak eksport wewnątrzwspólnotowy i tzw. zerową stawkę VAT przy eksporcie wewnątrzwspólnotowym w sytuacji nie pilnowanych granic i braku możliwości kontrolowania – mówi prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców. – Podkreślam kluczową rzecz – wyłudzeniami VAT nie zajmują się przedsiębiorcy, nie zajmują się nimi nawet nieuczciwi przedsiębiorcy, ale grupy przestępcze, które zajmują się tym zawodowo. Polska ma ograniczony wpływ na wyłudzenia podatku VAT, jest to problem ogólnoeuropejski – zauważa Cezary Kaźmierczak.

Kontrola NIK obejmowała okres od stycznia 2014 do 30 czerwca 2015 roku. Przeprowadzona została w drugiej połowie ubiegłego roku.

CWIK/wpolityce.pl