Jacy oni są bezczelni. Tomasz Sakiewicz wszędzie widzi „ruskie onuce”, ale o ojcu w TPPR milczał
Ryszard Sakiewicz, ojciec Tomasza Sakiewicza, był dobrowolnym członkiem Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Informację ujawnił Jan Piński publikując na Twitterze zdjęcie wniosku Sakiewicza o zgodę na wyjazd o Szwecji – oficjalnie – w celach turystycznych na prawie dwa miesiące.
– Słodkich snów onuce @TomaszSakiewicz @lostson_ – napisał na Twitterze Piński publikując zdjęcie wniosku o wyjazd ojca Tomasza Sakiewicza, Ryszarda.
Czytamy w nim, że jego ojciec podał jako miejsce urodzenia „Tarnopol (ZSRR)”, choć wówczas należał on do Polski. Z kolei w dziale „przynależność do organizacji politycznych i pełnione w nich funkcje” czytamy, że należy do „TPPR związki zawodowe członek”.
„TPPR” oznacza Towarzystwo Przyjaźni Polsko-Radzieckiej. Organizację utworzono w 1944 roku, do lat 80 należało do niej około 3 miliony socjalistów.
Nie dziwne więc, że nie było problemu, by na prawie dwa miesiące Ryszard Sakiewicz wyjechał do kraju Zachodu „w celach turystycznych”.
Ciekawe, że naczelny tropiciel „onuc” w Polsce nigdy nie pochwalił się swoimi czerwonymi korzeniami, prawda?
Słodkich snów onuce @TomaszSakiewicz @lostson_ pic.twitter.com/c8BSXplaEZ
— Jan Piński (@jzpinski) 26 sierpnia 2019
Przekaż wieści dalej!
Zawsze tak było. Zawsze widzą źdźbło w czyimś bucie a nie widzą belki w swoim oku