Arcybiskup lubelski zakazuje odważnemu kapłanowi przejścia z błogosławieństwem po ulicach jego parafii (WIDEO)
Ks. Mirosław Matuszny organizował z małą grupą wiernych procesję po Lublinie. Abp Stanisław Budzik zabronił jednak kapłanowi niesienia nadziei i modlitwy. Razi go inicjatywa i odwaga, której brakuje innym?
Ks. Matuszny od wtorku chodził po ulicach swojej parafii z relikwiami św. Antoniego w intencji zachowania „od zarazy i utraty wiary”. W trakcie procesji błogosławił swoim parafianom. W czwartek miał przejść ponownie, jednak musiał odwołać swoje zamierzenie.
– Przed chwilą otrzymałem od ks. Arcybiskupa zakaz kontynuowania publicznego nabożeństwa po ulicach Parafii jak też jakichkolwiek innych publicznych inicjatyw. W pokorze przyjmuję decyzję, proszę o niekomentowanie ani na stronie Parafii na moich osobistych. Proszę o modlitwę. Nie będę udzielał w związku z tym wyjaśnień ani komentarzy – napisał ks. Matuszny na swoim Facebooku.
Co na to kuria? Jak zwykle – wypowiedź w tonie „hierarcha wie lepiej”.
– Proboszcz jest duszpasterzem i administratorem w parafii, którą powierza mu biskup. Jest on w parafii jego reprezentantem. Nie działa więc „na własną rękę”, ale pod zwierzchnictwem swojego przełożonego. Ks. Matuszny nie konsultował swoich działań z księdzem arcybiskupem. Należało zrobić to w sprawie, która związana jest ze szczególną sytuacją epidemiczną w naszym kraju. Modlitwa jest nam dzisiaj bardzo potrzebna, podobnie jak jedność i koordynacja działań duszpasterskich podejmowanych w parafiach przez poszczególnych księży – powiedział „Lubelskiemu Kurierowi” rzecznik prasowy archidiecezji ks. Adam Jaszcz.
No bo wiadomo – najlepiej równać w dół, zamiast brać przykład z odwagi i gotowości do poświęcenia…
Przekaż wieści dalej!