3 kwietnia 2024
Kościół i wiaraWiadomości

TYLKO U NAS! Studiowała dziennikarstwo, prowadziła program w TRWAM, teraz chce jechać pomagać potrzebującym na Kubie

Fb „Jadę na misje na Kubę! Pojedź ze mną!”

Aleksandra Mielewczyk chce pojechać na półtora roku na misje w Hawanie na Kubie. Opowiedziała nam, jak to się stało, że w wieku 22 lat postanowiła poświęcić tyle własnego życia dla innych z – jak sama mówi – raczej mało znaną wspólnotą, na czym polega specyfika tych misji oraz jak można jej pomóc w tym dziele.

Domy Serca nie są typową wspólnotą misyjną, które mogą się nam kojarzyć. Nie świadczą bowiem pomocy materialnej, lecz stricte duchową i psychologiczną.

– Każda wspólnota ma swój charyzmat, jest ich naprawdę wiele. Założyciel Domów Serca, Thierry de Roucy pisał, że wiele jest organizacji i zakonów, które niosą pomoc materialną. Dlatego my skupiamy się na czymś innym. De Roucy zauważył, że fundamentalną potrzebą człowieka nie jest nawet głód czy potrzeba dachu nad głową, ale potrzeba obecności drugiego człowieka. Bez nadziei i innych ludzi, nie widzimy żadnej miłości, nie jesteśmy w stanie funkcjonować i nie mamy woli walki – powiedziała Aleksandra. – Myślę, że skoro my – ludzie, którzy żyjemy w lepszych warunkach ekonomicznych niż ci, do których będziemy jechać – też odczuwamy taką potrzebę, to co dopiero ludzie, którzy nic nie mają? Przecież każdy z nas ma chęć spędzenia czasu z kimś innym. Nie chodzi nawet o zasięgnięcie rady, ale po prostu wspólne posiedzenie, spędzenie czasu, pogranie w grę planszową czy cokolwiek innego. O to właśnie w tym chodzi – potrzebujemy mieć przyjaciela – stwierdza. Podkreśla też, że jako wolontariusze nazywają się właśnie „przyjaciółmi” tych osób. – Gdyby Domy Serca świadczyły jakąś pomoc materialną, to mogłoby zabraknąć przyjaźni. Ludzie przychodziliby po to, żeby się najeść, dostać pomoc finansową. A nam nie o to chodzi. Celem jest nawiązanie z nimi relacji, by w naszych oczach zauważyli swoją wartość, godność człowieka, której bardzo często nie czują – zauważa.

Co ciekawe, właściwie jeszcze niedawno nie znała tej wspólnoty. – Już wcześniej myślałam nad wyjazdem na misje i szczerze mówiąc patrzyłam na inne zgromadzenia, bardziej znane. Podczas programu „Westerplatte Młodych” w telewizji TRWAM, który prowadziłam, dostałam „z przydziału” odcinek z tą wspólnotą misyjną. Powiedzieli mi, że to Domy Serca, a ja myślę „rany, co to w ogóle za wspólnota”? Nie znałam ich – wyznała. – Zaczęłam czytać o nich i pierwotnie myślałam, że to nie dla mnie. Bo wolałabym pojechać, ewangelizować, coś działać. A Domy Serca są bardziej wspólnotą kontemplacyjną, jest dużo modlitwy i nie ma typowego działania. Nie będę miała żadnej studni do wykopania, przedszkola do zbudowania czy czegoś podobnego. I to mnie trochę zniechęciło, ale i tak musiałam ich posłuchać podczas programu, więc stwierdziłam „ok, może się czegoś ciekawego dowiem” – powiedziała Aleksandra Mielewczyk.

– Po programie pojechałam też na kilkugodzinną audycję w Radiu Maryja z ich udziałem i dopiero rozstając się z nimi dotarło do mnie, że przecież to jest to, co chciałabym robić: ewangelizować nie mówiąc o Bogu, lecz przykładem życia. Po prostu pokazywać miłość Boga, a nie o niej mówić. I tak około półtora roku temu zdecydowałam się wyjechać. Formację przeszłam niedawno, od marca do końca lipca. Teraz byłam też na dwutygodniowym stażu, podczas którego mamy intensywne przygotowania i rozmawiamy z byłymi wolontariuszami – tłumaczyła.

Przyznaje, że ma „po ludzku” obawy związane z tym wyjazdem. – Że klimat będzie za gorący, bo Kuba do zimnych nie należy. Ocean robi zresztą swoje, a obecna fala upałów nie wygląda zachęcająco. Ale z drugiej strony im więcej dowiaduję się o Kubie – jej historii, kulturze, ludziach – tym bardziej jestem zakochana w tym kraju. A dzięki temu łatwiej będzie mi się zakochać w tych ludziach, utożsamić się z nimi i pomóc. Bać się nie boję. Jeżeli Bóg mnie tam posyła – a wierzę, że tak jest – to właściwie czego mam się bać? – stwierdziła.

Wolontariusze muszą samodzielnie zebrać fundusze na swoje utrzymanie, wyżywienie i zakwaterowanie. A kwota jest niemała. – Miesięczny koszt utrzymania wolontariusza wynosi około 1,2 tys. złotych, a ja jadę na półtora roku. Muszę więc zebrać prawie 22 tys. złotych – wyznała Aleksandra Mielewczyk. Zachęca przy tym, by włączyć się w dzieło na jeden z dwóch sposobów. – Można wpłacić jednorazową lub cykliczną darowiznę na mój wyjazd lub można pomóc mi duchowo, co momentami jest chyba nawet istotniejsze, modląc się za mnie dziesiątką różańca dziennie przez cały okres misji. Ale nie tylko za mnie, lecz i za Domy Serca i ludzi których będę odwiedzała – zachęciła. Dla tych, którzy podejmą się pomocy, zobowiązuje się relacjonować swój pobyt na misjach. – W zamian zobowiązuje się przynajmniej raz na dwa miesiące listu ze zdjęciami z misji, opisem co się dzieje, jak przeżywam te misje, jakich ludzi spotykam. W ten sposób można „wyjechać ze mną” do Hawany.

Wpłat na misje dla Aleksandry można dokonać poprzez przelew na konto bankowe (dane dostępne na wydarzeniu na Facebooku). Zaś poprzez formularz deklaracji wsparcia można zostawić swój adres, na który będzie wysyłana relacja z misji.

Zachęcamy do pomocy, a Aleksandrze życzymy powodzenia.

szkic zastrzeżony przez wydawcę kontrrewolucja.net

Przekaż wieści dalej!

Dominik Cwikła

Rzymski katolik, mąż, dziennikarz, aktywny obrońca życia. Jestem założycielem i redaktorem naczelnym portalu Kontrrewolucja.net. Od marca 2023 pracuję we wRealu24, od listopada jestem redaktorem naczelnym telewizji. Z przeszłości warto wspomnieć: Wydawanie Gazety "Rycerstwo", prowadziłem audycję historyczno-rozrywkową "Tak było" w Radiu SIM oraz w Radiu Strefa Chwały audycję historyczną "Christian Story". Dotychczas pisałem na kilku portalach i w kilku gazetach, m.in. jako wicenaczelny wSensie.pl oraz dziennikarz nczas.com. Prowadziłem programy w NCzasTV, Mediach Narodowych, Korona TV i Krul TV. Obrońca życia, monarchista, bezpartyjny. Zachęcam do wsparcia poprzez naszą zrzutkę https://zrzutka.pl/fb6n3f

Więcej artykułów autora - Strona autora

Śledź mnie na:
TwitterFacebookYouTube

Dominik Cwikła

Rzymski katolik, mąż, dziennikarz, aktywny obrońca życia. Jestem założycielem i redaktorem naczelnym portalu Kontrrewolucja.net. Od marca 2023 pracuję we wRealu24, od listopada jestem redaktorem naczelnym telewizji. Z przeszłości warto wspomnieć: Wydawanie Gazety "Rycerstwo", prowadziłem audycję historyczno-rozrywkową "Tak było" w Radiu SIM oraz w Radiu Strefa Chwały audycję historyczną "Christian Story". Dotychczas pisałem na kilku portalach i w kilku gazetach, m.in. jako wicenaczelny wSensie.pl oraz dziennikarz nczas.com. Prowadziłem programy w NCzasTV, Mediach Narodowych, Korona TV i Krul TV. Obrońca życia, monarchista, bezpartyjny. Zachęcam do wsparcia poprzez naszą zrzutkę https://zrzutka.pl/fb6n3f

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Kontrrewolucja.net