Oskar dla Idy
Kontrowersyjny film Pawła Pawlikowskiego został nagrodzony prestiżową, złotą statuetką. Nie milkną jednak pytania, jak wpłynie to na postrzeganie Polski w świecie.
Wielu krytyków uważa, że choć Ida posiada niezaprzeczalnie walory artystyczne (przede wszystkim piękne, czarno-białe zdjęcia), jej wydźwięk historyczny jest mocno niepokojący. Film przekazuje mocno przekłamaną wizję stosunków polsko-żydowskich, w której to Polacy stają się winowajcami. W Idzie prawie wcale nie pojawiają się niemieccy zbrodniarze. Bohaterkę drugoplanową, wzorowaną na okrutnej stalinowskiej prokurator Helenie Wolińskiej, przedstawia się raczej jako ofiarę, nie kata.
Krytycy Idy zauważają, że okrojenie tła historycznego i przedstawienie go w formie nieco oderwanego wycinka wykrzywia obraz naszego kraju. Może to być znaczące zwłaszcza dla amerykańskiej publiczności, nie znającej faktów z dziejów Polski i sugerującej się jedynie tym, co widzi na ekranie. Mimo rozlicznych próśb podpisanych przez sporą część środowiska artystycznego, twórcy nie zdecydowali się na wprowadzenie napisów objaśniających, rozmyte bardzo w filmie, okoliczności historyczne.
Mgot/gosc.pl
Przekaż wieści dalej!