„Płonące pustkowie”. Zawierająca wiele nieznanych szczegółów relacja tych, którzy przeżyli upadek powstania
Dokładne opisy stanu Warszawy, zapiski rozmów, opinie, relacje z negocjacji etc. To wszystko i jeszcze więcej znajdziemy w prezentowanej pozycji.
Książki, z którymi miałem styczność wcześniej, zawierające czyjeś wspomnienia czy relacje nie przemawiały do mnie. W tym przypadku sprawa ma się zgoła inaczej. Pozycja wydawnictwa Fronda urzekła mnie już samą swoją budową.
Relacje zamieszczone w niej przeplatają się i tworzą spójną opowieść. Momentami można zapomnieć, że to nie jest fascynująca powieść, ale słowa wypowiedziane przez ludzi, którzy faktycznie tworzyli tamte wydarzenia. Dodatkowo w książce umieszczono liczne wstawki ze zdjęciami, pomagające zrozumieć i wyobrazić sobie opisywane historie.
Od strony merytorycznej: Z dzieła Marcina Ludwickiego dowiemy się nawet jaki wyraz twarzy miał gen. von dem Bach, gdy delegacja polska przedstawiała kolejne postulaty nt. kapitulacji i ewakuacji cywilów z miasta. To pokazuje, jak szczegółowe i precyzyjne są relacje zawarte w książce. Mimo to autor zadbał, żeby odbiorca jego pozycji nie „usnął z nudów przy lekturze”.
„Płonące pustkowie” czyta się przyjemnie, a fascynacja nawet na chwilę mnie nie opuszczała. Zachęcam do nabycia tej książki i osobistej lektury.
Książka jest dostępna do nabycia na stronie wydawnictwa Fronda
Przekaż wieści dalej!