Znani, wielcy, niepoprawni

Gdyby za czasów Piastów istniały portale plotkarskie, miałyby o czym pisać, a politycy międzywojnia prowadzili się nie lepiej niż dzisiejsi celebryci. Znany i lubiany historyk-gawędziarz Sławomir Koper we współpracy z wydawnictwem Fronda bierze tym razem na cel najbardziej szokujące skandale miłosne i obyczajowe z dawnych epok, od epoki Mieszka I, aż po gnuśny PRL.
Sławomir Koper to specjalista od historycznych „celebrytów” i sam jest równie popularny. Jego książki rozchodzą się jak świeże bułeczki i są czytane przez osoby w różnym wieku, z różnych kręgów.
Nic dziwnego – sprawy, które opisuje, ciekawią wielu, a sam Koper, historyk z wykształcenia, potrafi pisać w sposób przystępny i wesoły a zarazem inteligentnym, poprawnym językiem. Ze względu na temat najnowszej książki, język ten jest może nieco bardziej rubaszny niż zazwyczaj, lecz udało się autorowi uniknąć wulgarności i niesmaku, tak częstego przy publikacjach poruszających tematykę płci.
Z gawędziarskim zacięciem Koper przedstawia nam skandale towarzyszące znanym i wpływowym postaciom historycznym. Sporo miejsca poświęca romansom (m.in. Jaroszewicza, Piłsudskiego czy Augusta II Mocnego), ale nie tylko – w książce przeczytamy również o słynnej „aferze mięsnej” epoki PRL czy o tajemnicy lekkoatletki Stanisławy Walasiewicz.
Miecz i łożnica
„Skandale…” są zbiorem artykułów Sławomira Kopra, które ukazały się na łamach popularnego tygodnika. Być może właśnie z tego wynika większość mankamentów książki, m.in. rozliczne powtórzenia (w samym tekście, jak i między rozdziałami), nadużywanie przez autora wykrzyknika w nawiasie jako sposobu zwrócenia uwagi, czy też brak bibliografii (choć są przypisy).
Niektóre fragmenty są powtórzeniami tekstów ze starszych książek Kopra (np. rozdział o Igo Symie jest niemal identyczny z tym poświęconym mu w książce „Gwiazdy II Rzeczypospolitej”). Nie zachwyca również strona graficzna książki – okładka niespecjalnie zachęca, a większość zdjęć pochodzi z… Wikipedii.
Niewinność Jadwigi
Osobiście nie byłam także zachwycona przypisami do zdjęć. Odnoszę wrażenie, że ich autorem nie jest Koper, gdyż różnią się językiem i stylem od reszty tekstu. Najbardziej chyba zirytowałam się podpisem pod zdjęciem św. Jadwigi głoszącym, iż królowa „poszła do łóżka” z Wilhelmem Habsburgiem.
Pomijając niestosowność wyrażenia w odniesieniu do osoby świętej, w „Jadwidze królu Polski” Stanisław Nikodem wydatnie wskazuje, że plotka o tym romansie jest prowokacją krzyżacką. Z perspektywy katolickiej niezbyt popieram również rubaszno-pochlebny stosunek autora do tzw „doświadczenia seksualnego”.
Historia na wesoło
W ostatecznym rozrachunku uważam, że „Skandale…” mają przede wszystkim spełniać funkcję rozrywkową – i spełniają. Jeśli podejdziemy do książki z przymrużeniem oka, dużym dystansem, potrafi ona rozbawić i zaciekawić, zachęcić do dalszych poszukiwań, rozbudzić zainteresowania.
Czyta się ją wyjątkowo szybko i potrafi naprawdę wciągnąć – sama przeczytałam ją w jeden dzień i kończyłam w środku nocy. Jeśli porównamy ją z innymi publikacjami dotyczącymi tematyki miłosno-romansowej znanych postaci historycznych, reprezentuje też o niebo wyższy poziom.
Książka jest dostępna do zamówienia na stronie Wydawnictwa Fronda.
Przekaż wieści dalej!