Ania…
…to zmyślone imię dziewczyny, która jest bohaterką filmu „Opętanie”. Jej historia nie jest zmyślona i sięga najmłodszych lat opętanej.
Już jako małe dziecko słyszała dziwne głosy wchodząc do domu. Czy były to jednak dziecięce wygłupy? – Widziałam je jako cienie, które miały kształt podobny do ludzi. Te kształty były nieco rozmyte, ale wiedziałam, że ktoś tu jest – wspomina te trudne chwile. Wchodząc w kolejne formy okultyzmu – wahadełka, czasopism o tematyce okultystycznej, wróżb – czuła się wyjątkowa. Z biegiem czasu zabawa przerodziła się w obsesję. Zaczęła szukać ratunku w modlitwie, ta jednak przestała pomagać. Zaczęły się gwałty i inne formy działania złego ducha. Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne? A może opętanie?
Na to pytanie próbuje odpowiedzieć w filmie ks. Andrzej Grefkowicz. – Już w czasie pierwszej rozmowy zorientowałem się, że mam do czynienia z sytuacją opętania (…) W takim stanie znajduje się człowiek, który już wcześniej związał się ze złym duchem jakąś formą paktu. Jeśli chodzi o Anię, to rodzi się pytanie: czy w jej sytuacji było to możliwe? Cała jej historia związania ze złym duchem zaczyna się od bardzo wczesnego dzieciństwa, nawet takiego w którym trudno określić który to był rok – diagnozuje egzorcysta. Daje przy tym przykłady widocznych znaków, które towarzyszyły opętaniu nastolatki.
Jakie? Co skłoniło ks. Grefkowicza do podjęcia działań? Jak skończyła się historia opętania opisanego przez film? Zachęcam do obejrzenia tego półgodzinnego dokumentu. Oparty na autentycznych wydarzeniach obraz wydany przez wydawnictwo Monumen pokazuje modny temat egzorcyzmów bez koloryzowania. Okładka płyty przedstawia przebijające się zza krzyża światło słoneczne, rozświetlające twarz aktorki wcielającej się w postać Ani.
Płytę z filmem można zamówić na stronie wydawnictwa TUTAJ.
Przekaż wieści dalej!