Schizofrenia totalnych. Dwa przeciwstawne zarzuty jednego dnia
Wiadomo, że mamy dwie opozycje: Merytoryczną w której są członkowie mniejszych ugrupowań i opozycję totalną, która urąga rozumowi i godności człowieka. Niestety, ta druga jest w Sejmie większa.
Co smuci szczególnie, ci merytoryczni są opozycją pozaparlamentarną. W Sejmie mamy głównie kilku posłów niezrzeszonych, którzy mówią z sensem oraz tych w ruchu Kukiz’15.
Opozycja totalna zaś – niezależnie od tego, co się dzieje – we wszystkim szuka winy PiS-u. Gdyby tylko znaleźli luźne skojarzenie, oskarżyliby partię rządzącą nawet o trzęsienie ziemi we wszystkich miejscach naszego globu. I piszę to jako przeciwnik obecnej władzy.
Wpisująca się w totalny nurt redakcja oko.press udowodniła, że można jednak jeszcze bardziej pogwałcić logikę. Dwa teksty jednego dnia: „PiS odwlecze projekt zakazu aborcji. Kaja Godek zlekceważona” oraz „PiS forsuje zakaz aborcji. Marszałek Karczewski ostrzega, że »wahadełko może się odwrócić«”. Istna schizofrenia. No i te rozpoczynanie każdego tytułu od słowa „PiS”. Chyba, że jedynym celem redakcji – jak zresztą w przypadku mediów propisowskich, choć lepiej planowanych – chodzi wyłącznie o dowalenie partii, niezależnie od tego, co zrobi? Na to wygląda. Szkoda jednak, że w tak fatalny sposób zostało wykonane.
Moim zdaniem tak długo, jak ludzie będą zwracać uwagę na totalnych, tak długo PiS może być spokojny o swój udział w rządach. Działa bowiem efekt psychologiczny nakazujący „wybierać” między obecną władzą, a „tymi drugimi”, przy jednoczesnym zagłuszaniu opozycji merytorycznej w głównym przekazie. A w nich znajduje się właściwie tylko PiS, PO, Nowoczesna i SLD.
Pamiętać trzeba, że większość wyborców w Polsce to nie ludzie młodzi, którzy są oblatani w wielu źródłach informacji, ale starsze osoby, które żywią się tym, co podają największe media; osoby, które nie rozumieją faktycznie, że może istnieć wolność bez wielkiej ingerencji państwa; że świat nie musi się kręcić wokół PiS-u i PO; nie są w stanie zrozumieć, że hasło „faszysta/ruski agent” to „argumenty” na najbardziej głupich wyborców i że spośród młodych osób prawie nikt nie traktuje już tego na serio. Oni dalej widzą świat na poważnie przez pryzmat wojny USA-ZSRR, a potęgę gospodarczą w zakładach przemysłowych, które są pod kontrolą państwa.
Typowy wyborca nie jest taki, jak my. Dlatego niejeden z „żelaznego elektoratu” – na co dzień gadający o „wstawaniu z kolan” – jednocześnie święcie wierzy w słowa pisowskich organów medialnych o „sukcesie dyplomatycznym” polskiego rządu, gdy rzeczywiście był to istny hołd lenny. Zgodnie z orwellowskim dwójmyśleniem, nie widzi sprzeczności w swojej postawie, gdy za rządów PO krytykował utrzymywanie obecnej ustawy aborcyjnej, podczas gdy teraz usprawiedliwia władzę za jej niezmienianie.
Przekaż wieści dalej!