„Elementarz” dla dorosłych
Wrzesień już się rozpoczął. Dzieci w szkołach podstawowych sięgają do elementarzy. Tymczasem dorośli winni sięgnąć po „Elementarz katolika” z Wydawnictwa Fronda. Prosty język i odpowiedzi na najbardziej skomplikowane kwestie związane z wiarą – czego chcieć więcej?
Książka Sławomira Zatwardnickiego to – jak pisze wydawca – „kompendium wiedzy o fundamentalnych prawdach wiary, zawartych w Credo i obowiązujących chrześcijanina na każdym etapie życia. Zawsze służących zbawieniu”. To najkrótszy opis publikacji, jaki może być, choć można rzec o wiele więcej.
Nie jest o niczym
W „Elementarzu” nie znajdziemy nudnych banałów pod tytułem: „Bóg jest miłością”, „Jezusek wszystko przebaczy”, etc. Zamiast tego mamy omówienie „Credo”. Co ważne, zrobione jest to prostym językiem, z ciekawymi anegdotami. Styl sprawia, że nawet niewykształcona teologicznie osoba będzie mogła przyswoić sobie to, co dla każdego chrześcijanina winno być ważne, a nieraz jest niezrozumiałe – wyznanie wiary. Czyli to, w co teoretycznie wierzymy, a nieraz nie pojmujemy.
Autor porusza kwestie ze strony znanej każdemu, w sposób bardzo przystępny. Zatwardnicki wyjaśnia m.in. czym różni się Biblia od Koranu. Obala także popularną w ostatnich miesiącach tezę o tym, że chrześcijaństwo to jedna z wielu kopii starożytnych mitów. Z kolei inny rozdział zaczyna się od przypomnienia piosenki Edyty Górniak pt. „To nie ja byłam Ewą”. Od tego punktu pan Zatwardnicki prowadzi czytelnika w wyjaśnienie, skąd wziął się grzech, na czym on polegał oraz jak człowiek zaczął oszukiwać sam siebie.
Osoby lepiej obeznane z wiarą również się nie zanudzą. Tematyka dotknięta jest obszernie, ponadto poruszona nieraz z zaskakującej strony. W jaki sposób – nie będę zdradzał, choć poprzedni przykład ukazuje wyraźnie błyskotliwość autora.
Ideałów nie ma
Jak każda książka, również „Elementarz” ma minusy, o których trzeba powiedzieć. Pierwszym z nich są dopiski na marginesie, których po prostu nie cierpię. Psują one koncentrację na czytanym tekście. Jak to zwykle z tymi dopiskami bywa, czasem są one po prostu nietrafione i jakby wciśnięte na siłę.
Drugą kwestią jest czcionka. Książkę słabo czyta się „w drodze”, np. w autobusie czy w pociągu, jeśli świeci mocne słońce. Duże odstępy w połączeniu z małą wielkością i grubością liter utrudniają przyswajanie sobie treści.
Tradycyjna wiara
Co dla mnie bardzo ważne, książka nie jest nacechowana modernistycznym bełkotem, który właściwie chrześcijaństwo ogranicza do obrzędów, kultury oraz zastąpienia psychologa księdzem. W luźnym języku przekazuje się stanowcze prawdy wiary Kościoła świętego. Sam autor jest absolwentem teologii, mężem, ojcem czwórki dzieci. Zaangażowany jest m.in. w działalność apologetyczną.
Obrazki, o których wspomina Wydawca, nie przeszkadzają. Nie są także jakieś prowokacyjne, wręcz przeciwne. Prosta grafika dotykająca poruszanego tematu świetnie się wkomponowuje w całość. Tęsknię za takimi prostymi ilustracjami i cieszy mnie, że takie się znalazły w „Elementarzu”.
Książkę serdecznie polecam. Rozjaśni zapewne każdemu wiele jego wątpliwości związanych z dogmatami naszej wiary oraz rzuci nowe światło na to, co być może spowszedniało nam w Kościele.
Przekaż wieści dalej!