Awantura o NATO
Zmianę dowódcy CEK opozycja nazywa „atakiem na placówkę NATO” i krytykuje rząd Beaty Szydło. NATO odżegnuje się od tych stwierdzeń, podobnie jak władze Słowacji.
Od rana w mediach przetoczyły się dramatyczne wypowiedzi polityków PO na temat rzekomego zaatakowania placówki NATO przez przedstawicieli MON. O „nocnym ataku Macierewicza” pisał portal Polityka.pl. Jak się okazało, chodziło o zmianę szefa Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu, do której doszło w nocy z czwartku na piątek. – Przedstawiciele ministra Macierewicza wyważyli drzwi i zdobywali Centrum Eksperckie Kontrwywiadu NATO – grzmiał Tomasz Siemionak. – W tym miejscu chcę w imieniu Polski przeprosić Słowację, ministra obrony Słowacji, premiera Słowacji i głównodowodzącego sił NATO – dodał były szef MON, krytykując jednocześnie rząd Beaty Szydło za „agresję”. – Noc staje się ulubioną porą PiS-u i być może niedługo nie będziemy się kładli spać, bo to w nocy dzieją się najgorsze rzeczy – kpił Siemioniak.
Tymczasem ani NATO, ani Słowacja nie potwierdzają dramatycznej wersji Siemioniaka. Rzeczniczka Sojuszu opublikowała oficjalny komunikat w sprawie wyjaśniając, iż to sprawa polskich władz. „Centrum Eksperckie Kontrwywiadu w Polsce nie jest jednostką akredytowaną przy NATO”. Również władze Słowacji poinformowały, iż o zmianach w CEK wiedziały już wcześniej od ministra Szatkowskiego.
MGOT/wpolityce.pl, niezalezna.pl
Przekaż wieści dalej!