Bąkiewicz dla Kr: Wychwalanie nazistów przez niektóre środowiska narodowe jest nierozsądne i niemądre, to sabotaż i brak szacunku dla Polaków
Robert Bąkiewicz w rozmowie z kontrrewolucja.net stwierdza, że udostępnianie przez niektóre środowiska narodowe osób związanych z SS „jest nierozsądne, niemądre, sabotaż i brak szacunku dla Polski i Polaków”. Podkreśla również, że Polakom nie potrzeba zagranicznych wzorców, ponieważ mamy bardzo jasne przykłady ze swojej historii.
– Jako Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości wobec ostatnich publikacji ONR szkodzących wizerunkowi polskich patriotów, narodowców i katolików będę postulował o zaprzestanie jakiejkolwiek współpracy z tą organizacją przez Marsz Niepodległości – pisał tydzień temu na Twitterze Robert Bąkiewicz.
Chodziło o już usunięty wpis brygady lubelskiej ONR, w którym podano belgijskiego nazistę, Roberta Degrelle’a jako bohatera z okazji jego urodzin.
Władze główne ONR zdystansowały się potem od tej grafiki.
Komentarz dotyczący grafiki zamieszczonej przez Brygadę Lubelską ONR.
Zarząd Główny ONR pic.twitter.com/IXwGqS3BTH
— ONR (@1934ONR) June 17, 2019
Wcześniej zdarzały się już niesnaski między stowarzyszeniem Masz Niepodległości a ONR. Czy zapowiedź o wykluczeniu z organizowania Marszu to efekt skumulowania się tych sporów?
– Wcześniej nie podejmowaliśmy działań odnośnie ONR-u. Jednak w tym momencie panowie wrzucili zdjęcie niemieckiego żołnierza, po prostu SS-manna. To jest nie do przyjęcia przez patriotów polskich, ale w ogóle wszystkich Polaków, którzy konsekwencje i skutki II wojny światowej przechowują w tragicznych opowieściach rodzinnych. Dla mnie to niedopuszczalne. Z opowiadań rodzinnych wiem jak zachowywali się Niemcy wobec Polaków, jak nas mordowali wykorzystywali jako siłę niewolniczą. Ten system eksterminacji i niewolniczego wyzysku narodu polskiego przez Niemców był dokonywany rękami bezwzględnych żołnierzy ubranych w takie mundury jak przedstawiony na grafice – powiedział „Kontrrewolucji” Robert Bąkiewicz, prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
– Dlatego uważam, że powinniśmy jako stowarzyszenie podjąć działania i otworzyć jakąś dyskusję na ten temat w środowisku. Bo taka narracja nie może się pojawiać w przestrzeni narodowej, patriotycznej, ponieważ my szanujemy uczestników Marszu Niepodległości, szanujemy Polaków i nie możemy się na to zgodzić – stwierdził Robert Bąkiewicz. Zaznaczył, że zgody takiej nie może być „niezależnie, czy to wynika z celowego sabotażu czy z ludzkiej głupoty”.
– Na tym zdjęciu Degrelle został pokazany jako żołnierz w mundurze SS Wallonien. Jak można jeszcze mówić, że w okresie przedwojennym był działaczem katolickim w Christus Rex, tak tutaj bezsprzecznie użyto odwołania do okresu wojennego – podkreślił Bąkiewicz.
Zaznaczył również, że nie jest Polakom potrzebny belgijski wzorzec ideowy. – Mamy własnych, polskich i wspaniałych bohaterów i wspaniałe polskie życiorysy. Pierwszy z brzegu – rotmistrz Witold Pilecki. Człowiek, który wykazał się niesamowitym bohaterstwem, działał w kilku konspiracjach. Jego postawa życiowa była uformowana na katolickiej moralności i nauce. To jest dla nas wzór niedościgniony, z którego powinniśmy czerpać. Takie więc używanie zapożyczeń jest bardzo niekorzystne dla całego środowiska narodowego w Polsce i niszczy całą pracę, które środowisko to wykonuje od wielu lat – ocenił prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości.
Robert Bąkiewicz wyznał też, dlaczego obecnie nie należy do ONR, choć kiedyś był działaczem tej organizacji. – Nie zgadzam się na pewne działania, które ta organizacja podejmowała. Chciałem aby to była organizacja dla Polaków, natomiast część kolegów chciała być „awangardą”, a realnie marginesem nie mającym faktycznego wpływu na sprawy społeczne, ani polityczne w naszej Ojczyźnie. Ta oenerowska „awangarda” skupiała się często na elektryzowaniu opinii publicznej swoim przekazem, który wypełniał pustkę i ukrywał słabość. A przejawem tych działań jest na przykład ten nieszczęsny tweet z Degrellem. To jest nierozsądne, niemądre, sabotaż i brak szacunku dla Polski i Polaków – ocenił stanowczo.
Jest też trochę zdziwiony fascynacją belgijskiego nazisty przez obecnych członków ONR. – Gdy ja byłem w ONR, nie był to dominujący nurt, raczej się ludzie od tego odcinali. A jeśli już, to czytali o jego okresie życia przedwojennym, związanym z ruchem Christus Rex – wspomniał. – To są młodzi ludzi i samo to, że ten człowiek walczył z sowieckim wrogiem Polski jest już dla nich jakimś pozytywnym odniesieniem. W racjonalny sposób jednak ciężko taką fascynację jakkolwiek uzasadnić – podsumował.
kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!
Trzeba odróżniać ideologię od ludzi, którzy tej ideologi służyli. Człowieka nie można zrównywać z ideologią. Łacinnik powinien o tym wiedzieć i precyzyjnie się do tego stosować w oparciu o normy poznawcze. W retoryce Roberta Bąkiewicza dostrzegam niepokojącą manierę przedkładania norm ideologicznych nad poznawcze.