Cwikła: Brexit ujawnia słabość demokracji
Okazuje się, że Brytyjczycy nie wiedzieli po co tak właściwie głosują. Jednymi z najpopularniejszych haseł w piątek wyszukiwanych w wyszukiwarce Google były: „co to jest Unia Europejska?” czy „co to znaczy opuścić UE?”. Ponadto pojawiają się też spekulacje na temat pozostania Wielkiej Brytanii w UE.
Jednym z najpopularniejszych w piątek haseł okazały się zapytania: „Co to jest Unia Europejska”, „co to znaczy opuścić UE?”, „co to jest UE?”, „które kraje są w UE?”, „co się stanie jeśli opuścimy UE?” i „jak dużo krajów jest w UE?”.
Z kolei o skuteczności wieloletniej propagandy sugerującej utożsamianie przynależności do Unii z europejskością świadczyć może bardzo popularne tego dnia hasło: „czy jesteśmy Europejczykami?”.
Część Brytyjczyków nie może pogodzić się z decyzją ludu. Uruchomiono petycję on-line w sprawie rozpisania kolejnego referendum. BBC podaje, że podpisało się już pod nią 1,1 mln osób.
Wcześniej na portalu change.org pojawiła się petycja, która wzywała Londyn do ogłoszenia suwerenności od Wielkiej Brytanii i włączenia metropolii do Unii Europejskiej (sic!). Podpisało ją 108 tys. osób.
Część osób twierdzi też, że referendum ws. Brexitu nie przesądza absolutnie niczego. „To referendum nie ma żadnej mocy prawnej, ani w prawie brytyjskim, ani w prawie unijnym. Innymi słowy, nie jest prawdą, że doszło do Brexit” – pisze Mikołaj Barczentewicz, polski prawnik z University of Oxford.
Wygląda na to, że całe głosowanie może okazać się zwykłą ściemą. Natomiast założenie demokracji, w którym świadomy obywatel podejmuje najlepszą jego zdaniem decyzję, upadło po raz kolejny.
W czwartek wyjście Wielkiej Brytanii z UE poparło prawie 52 proc. głosujących, czyli 17,4 miliona obywateli. Przeciwnicy Brexitu zdobyli większość w Szkocji i Irlandii Północnej.
Przekaż wieści dalej!