Brytyjskie władze zamykają chrześcijańskie szkoły
Przyczyną jest nieodpowiedni, zdaniem państwa, stosunek uczniów placówek do związków homoseksualnych. Dwie szkoły zostały zamknięte z powodu podejrzenia o „ekstremizm”.
Ekstremizmem, w rozumieniu władz, jest odmienny od aprobującego stosunek do homoseksualizmu. Zgodnie z wytycznymi, uczniowie, którzy „niepochlebnie wyrażają się o homoseksualizmie”, mają być potraktowani jako potencjalni ekstremiści.
Zamykanie chrześcijańskich placówek to pokłosie projektu, który miał walczyć z szerzeniem się islamizmu w szkołach. Kontrofensywa rządu w teorii miała powstrzymać radykalne środowiska islamskie od wpływania na młodzież. W praktyce jednak jego działalność sprowadza się jak na razie do etykietowania uczniów o „nieodpowiednich” poglądach jako ekstremistów.
Początkiem tego zjawiska było zamknięcie szkoły w Durham po tym, jak jej dziesięcioletni uczeń stwierdził, iż islam „kojarzy mu się z terroryzmem”. Tym razem na czarną listę trafiły dwie chrześcijańskie szkoły. Placówki zamknięto, ponieważ, zdaniem władz, nie propagowały one „wartości nowej Brytanii”. Chodzi o stosunek uczniów do homoseksualizmu i małżeństwa – niepochlebny stosunek np. do tzw. ślubów homoseksualnych ma od razu klasyfikować daną placówkę jako taką, gdzie szerzy się „ekstremizm”.
Wielu rodziców zastanawia się, jak sytuacja ta może odbić się na ich dzieciach. W Wielkiej Brytanii wiele rodzin uważa bowiem, że małżeństwo jest związkiem mężczyzny i kobiety, a to, zdaniem władz, jest oznaką potencjalnego ekstremizmu.
Mgot/niezalezna.pl
Przekaż wieści dalej!