Bułgaria kontra Rosja
Parlament w Sofii powołał specjalną komisję do zbadania ingerencji Rosji w wewnętrzne sprawy Bułgarii. Mimo, że przez lata z powodów historycznych Bułgarzy byli dość przywiązani do Rosjan, teraz sytuacja uległa zmianie.
W ubiegłym roku Bułgaria zerwała budowę mającego przebiegać przez jej terytorium gazociągu „South Stream”, który miała budować wspólnie z Rosją. Po wybuchu wojny w Donbasie minister spraw zagranicznych Daniel Mitow stwierdził, iż obok ISIS to Rosja stanowi największe zagrożenie dla Europy. Ponadto badania opinii publicznej wykazały, że większość społeczeństwa bułgarskiego popiera stronę ukraińską w konflikcie z Moskwą. Niedawno powołano specjalną komisję do zbadania przypadków ingerencji Rosjan w wewnętrzne sprawy Bułgarii. Wielu polityków w Sofii uważa, że w ich kraju działa rosyjska agentura, zakulisowo kierująca wydarzeniami. Przedstawicielka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa uznała bułgarskie zarzuty za absurdalne.
Reakcja władz bułgarskich była niemal natychmiastowa. Sofia wybrała także wymowną datę – 2 marca, czyli w przeddzień Święta Wyzwolenia Bułgarii spod okupacji tureckiej w 1878 roku. Bułgarski szef dyplomacji Daniel Mitow stwierdził, że Bułgarzy pamiętają nie tylko wyzwolenie ich przez Rosjan z tureckiej niewoli, ale także „sowiecką okupację”. – Nikt nie może żądać od nas namolnie i kategorycznie okazywania wdzięczności, której wyrażanie zagrażałoby niepodległości państwa – dodał Mitow.
Postawa ministra spraw zagranicznych Bułgarii wprowadza nową narrację. Do tej pory Rosja przedstawiana była jako wielki brat małej Bułgarii. Natomiast obecnie podkreśla się, iż to Bułgaria występuje z pozycji starszego brata, który przekazał Rosjanom największe skarby ich duchowości: religię prawosławną oraz wschodniosłowiański alfabet – cyrylicę.
Maj/wpolityce.pl
Przekaż wieści dalej!