Gmyz miał rację, trotyl był na wraku tupolewa – twierdzi sąd
Były dziennikarz śledczy „Rzeczpospolitej” Cezary Gmyz wygrał proces sądowy z gazetą. Chodziło o publikację sprostowania oświadczenia, w którym rada nadzorcza wydawcy i właściciel tytułu Grzegorz Hajdarowicz podważyli wiarygodność dziennikarza.
Do publikacji sprostowania oświadczenia wzywa wydawcę gazety prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie, który jednocześnie kończy sprawę.
W 2013 roku artykuł Gmyza „Trotyl na wraku tupolewa” wywołał medialną burzę. Dziennikarz opublikował sensacyjne ówcześnie informacje, że polscy eksperci badający wrak tupolewa w Rosji odkryli ślady materiałów wybuchowych. Wcześniej polscy prokuratorzy badający przyczyny katastrofy, powoływali się rosyjskich specjalistów, którzy wykluczali możliwość eksplozji na pokładzie Tu-154 M. Od tekstu odcięli się właściciel gazety Grzegorz Hajdarowicz i rada nadzorcza spółki Presspublika, zamieszczając w „Rzeczpospolitej” oświadczenie uderzające w autora publikacji. Gmyz i ówczesny redaktor naczelny dziennika Tomasz Wróblewski zostali wraz z dwiema innymi osobami pozbawieni pracy.
Cezary Gmyz odwołał się od treści oświadczenia stwierdzając, że całkowicie mija się ono z prawdą. Skierował do sądu sprawę o publikację sprostowania nieprawdziwych informacji rozpowszechnionych przez władze wydawcy dziennika i sprawę wygrał – najpierw przed Sądem Okręgowym w Warszawie, który nakazał publikację sprostowania organom spółki. Od tego wyroku odwołali się adwokaci reprezentujący pozwanych. W odwołaniu się argumentowali, że oświadczenie było ogłoszeniem płatnym, które w polskim prawie nie podlega sprostowaniu. Warszawski sąd apelacyjny zmienił wyrok sądu pierwszej instancji na korzyść spółki. Wtedy sprawa trafiła przed Sąd Najwyższy, a ten bez wątpliwości podzielił racje dziennikarza. Wyrok uchylił i nakazał SA ponowny proces. Ostateczne rozstrzygnięcie w sprawie zapadło wczoraj z orzeczeniem SA, które nakazuje publikację sprostowania informacji zawartych w oświadczeniu organów spółki wobec dziennikarza.
Mug/niezalezna.pl
Przekaż wieści dalej!