Co na to LGBT? Mężczyzna ogłasza się osobą transfinansową i rozpoczyna zbiórkę
Młody człowiek zorganizował w ramach żartu zbiórkę na samego siebie. Nazywa się osobą transfinansową.
Internauta zorganizował zbiórkę miliona złotych. Wyraźnie jest to wyśmianie postulatów ruchu LGBT.
– Mam na imię Emil i robię swój coming out- jestem osobą transfinansową. Co to znaczy?Jestem miliarderem urodzonym w ciele osoby o małych zarobkach. Ta zbiórka pomoże mi odnaleźć swoją prawdziwą tożsamość – czytamy w opisie zbiórki na pomagam.pl.
Oczywiście, jest to żart. Jednak jakim cudem podobna argumentacja w kwestii innej płci niż biologiczna traktowana jest zupełnie poważnie przez rządy wielu państw?
Przekaż wieści dalej!
Niech startuje do organizacji LGBT typu Trans-fuzja, na pewno mu zapłacą bo przecież chyba nie chcą wyjść na transfobów! :D
Ma przewalone, bo przecież może być nie tolerowany w środowisku miliarderów….
A w polskich sądach skandaliczne wyroki wobec polskości – np. wyrok SSR Dominiki Romanowskiej…
„Mój braciszek ssał pierś zamordowanej mamy”. Wspomnienia i apel świadka rzezi wołyńskiej
Był luty 1945. Polska miejscowość – Puźniki. To tam, podobnie jak w dziesiątkach innych miejscowości na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej popłynęły strumienie niewinnej, polskiej krwi. Jednym ze świadków tych przerażających wydarzeń, które zgotowali naszym przodkom ukraińscy ludobójcy była pani Stefania Pasieka z domu Haniszewskich (ur. 30.09.1930). W rzezi wołyńskiej zamordowano jej brata oraz matkę, a trzy dni po utracie najbliższych na zawał zmarł jej ukochany ojciec
W jednym momencie, będąc w żałobie, a przed oczami mając rozszarpane ludzkie ciała, spalone zwłoki i zrujnowaną wioskę, mając niecałe 15 lat przejęła obowiązki matki i pani domu.
– Jankowi (16-letniemu bratu – przyp. JM) powybijali zęby, połamali ręce i żywcem wrzucili w ogień. Mamę z ciocią zamordowano w rowie Borkowskiego. A mój brat Julek, który miał wtedy rok i trzy miesiące był razem z nimi. Zamordowane mama z ciocią upadły na niego. Julek przeżył, leżał pod ciałami, ssał mleko z piersi mamy razem z krwią. Gdy mnie zobaczył przytulił się do mnie i powiedział „mama”. Od tego dnia, będąc nastolatką, stałam się matką dla swojego brata – w rozmowie ze mną wspomina pani Stefania i ze łzami opowiada jak przez całe życie, zwłaszcza w Święta Bożego Narodzenia tęskniła za najbliższymi, oraz jak za komuny wytykano ją palcami, insynuując, że w bardzo młodym wieku została mamą.
Pani S wspomina, że od 1940 roku Polacy żyli w przeraźliwym strachu. Każdego popołudnia, około godziny 17, z obawy przez ukraińskimi mordercami chowali się w kryjówkach.
– Co w nich wstąpiło? Jeszcze niedawno żyliśmy ze sobą po sąsiedzku, w przyjaźni. Wspólnie śpiewaliśmy, modliliśmy… I nagle jakby Diabeł w nich wstąpił! – opowiada pani Stefania. Podpalili wkoło całą wioskę. Dziś to las.
Teraz świadek rzezi wołyńskiej widzi filoukraińską politykę współczesnych władz… antypolska SSR Dominice Romanowskiej – WROCŁAW widzi przejaw ksenofobii…