Gorąca sejmowa debata nad budżetem
W Sejmie odbyła się burzliwa debata nad budżetem na 2016 rok. – Nie możecie pogodzić się z tym, że dzisiaj siedzicie w ławach opozycji! Wolimy wspierać polskie rodziny niż zagraniczne korporacje – podsumowała reakcję niektórych posłów premier Beata Szydło.
Jak podkreślił minister finansów Paweł Szałamacha, nowy projekt budżetu na 2016 rok opiera się na założeniach makroekonomicznych poprzedniej koalicji. Według nich PKB ma wzrosnąć o 3,8 proc., inflacja ma być utrzymana na poziomie 1,7 proc., a deficyt całego sektora finansów publicznych ma wynieść 2,8 proc. Dochody budżetowe zaplanowano na poziomie 313 mld zł, wydatki natomiast mają wynieść 368 mld zł, co w konsekwencji daje deficyt nie większy niż 54,7 mld złotych, a więc wręcz identyczny jak ten zaplanowany przez poprzedni rząd. Projekt zakłada dodatkowe dochody podatkowe z tzw. podatków sektorowych – bankowego i od sklepów wielkopowierzchniowych, wynoszące 7,5 mln zł. Uwzględniono także dodatkowe dochody niepodatkowe, m. in. ze sprzedaży nowych częstotliwości – ponad 9 mln zł.
Nieprzychylna reakcja opozycji wywołała w Sejmie gorącą dyskusję. – Negujecie wszystko to, czego oczekują Polacy i decyzje, które Polacy dokonali w wyborach parlamentarnych. Nie możecie pogodzić się z tym, że dzisiaj siedzicie w ławach opozycji! Jak można krytykować program, który ma wspierać polskie rodziny? Jak macie odwagę spojrzeć polskim rodzinom w oczy? Nie wstyd wam? – pytała premier Szydło. Szefowa rządu zwróciła uwagę na potrzebę prowadzenia bardziej surowej polityki wobec zagranicznych koncernów i zapewniła o planowanym obniżeniu podatków. – Nie straszcie Polaków! Osiem lat straszyliście Prawem i Sprawiedliwością, Polacy mają tego dosyć. Nie za to nam płacą, byśmy w parlamencie zajmowali się wyłącznie teatrem politycznym! – podsumowała premier.
Maj/wpolityce, naszdziennik.pl
Przekaż wieści dalej!