Jacek Międlar relacjonuje, jak aresztowało go ABW
Jacek Międlar zrelacjonował, jak dokładnie wyglądało jego brutalne aresztowanie przez ABW. Zakuto w kajdanki także jego partnerkę.
– O godzinie 6 rano, co jest bardzo znamienne, do mojego domu, domu moich rodziców, mojego przyjaciela i współpracownika przyszła ABW. Wyważyła drzwi, rozwaliła zamek. Zatrzymała mnie – relacjonuje Jacek Międlar.
– Komuna jest obecna w dniu dzisiejszym. Być może pod inną postacią i w innej formie. Ale to jest komunistyczny zamordyzm, z którym cały czas się borykamy – mówi.
Potem wspomina, jak „ABW nas budzi”. – Uderza. Mówi: k***o otwieraj, zabieraj psy k***a. […] Kładą mnie na podłogę, w samych gaciach. Oczywiście w kajdankach, na leżąco. Zakuli w kajdanki też moją partnerkę – mówi na nagraniu Jacek Międlar.
– Bogu niech będą dzięki, że moje dziecko się nie obudziło. Że nie ma teraz traumy – dodaje Międlar.
– Ku*wo otwieraj, otwieraj te pierdolone drzwi ku*wo!
— Narodowy Lublin ?? (@LublinNarodowy) December 14, 2019
Tak funkcjonariusze #ABW prowadzone na smyczy przez @MorawieckiM potraktowały @jacekmiedlar. Zabrane dwa laptopy, smycze, 80 koszulek z Krzyżem Celtyckim który został potraktowany jako symbolizujący nienawiść.#SluzbyPiS pic.twitter.com/xd9ao6Ete8
Przekaż wieści dalej!