Joanna Jóźwik zwyzywana za słowa o rywalkach
Po finałowym biegu na 800 metrów podczas igrzysk w Rio polska biegaczka Joanna Jóźwik w szczerych i krytycznych słowach wypowiedziała się odnośnie zasad, które zezwalają na dopuszczanie do kobiecych dyscyplin zawodniczek z nadmiernie wysokim poziomem testosteronu, jak Caster Semenya. Za swoją wypowiedź, zgodnie z przewidywaniami, lekkoatletka zebrała cięgi od lewicowych „elit”, nikt nie spodziewał się jednak, że zostanie zwyzywana od „rasistowskich zdzir”.
– Uważam, że powinno powrócić kryterium testosteronu w biegach kobiet. Zawodniczki, które zdobyły medale, pod względem wydolności i siły prezentują poziom nie do przeskoczenia – mówiła Jóźwik po biegu. – Trzy zawodniczki, które były na podium, wzbudzają bardzo dużo kontrowersji. Nie ukrywam, że dla mnie to też jest trochę dziwne, że władze nic z tym nie robią. Koleżanki mają po prostu bardzo wysoki poziom testosteronu, podobny do męskiego, dlatego wyglądają, jak wyglądają, i biegają tak, jak biegają – dodała biegaczka.
„Głupia rasistowska zdzira” – właśnie takimi słowami miał nazwać Jóźwik Patryk Ferenc, zwolennik partii Razem i menedżerem Poczty Polskiej. Wpisu Ferenca dziś w sieci już nie widać, został usunięty, lecz pozostały zrzuty ekranu, które oburzeni zachowaniem pracownika PP kibice udostępnili w sieci. Sam Ferenc zresztą przeprosił ostatecznie na swojej stronie za obraźliwy wpis.
Urzędnik nie jest jedynym, który oskarżył biegaczkę o dyskryminowanie koleżanek. Również lewicowy dziennikarz Piotr Szumlewicz nazwał wypowiedź Jóźwik „seksistowską i żenującą”, a brytyjski dziennik „The Independent” krytycznie ocenił jej zdanie o byciu pierwszą na mecie wśród Europejek i drugą wśród białych sportsmenek, oskarżając ją o rasizm. W obronie Semenyi stanął także „Codziennik Feministyczny” określając normy dotyczące testosteronu wśród zawodniczek jako „normy i wzorce płciowe, które są tak nierealistyczne, że wręcz niemożliwe do osiągnięcia”.
Caster Semenya budzi kontrowersje od 2009 r., gdy zaczęto głośno mówić o zbyt wysokim, wręcz męskim poziomie testosteronu w jej organizmie. Pojawiły się nawet podejrzenia, iż Semenya biologicznie nie jest kobietą i organizacje lekkoatletyczne zdecydowały się przeprowadzić u zawodniczki testy medyczne. Kwestii nie rozjaśnia fakt, iż Semenya wzięła rok temu „ślub” z kobietą, podczas ceremonii występując w męskim stroju.
MGOT/tvp.info, rmf24.pl, wmeritum.pl
Przekaż wieści dalej!