Jugendamt zabrał syna, bo za słabo mówił po niemiecku
Jugendamt odebrał matce pięcioletniego syna. Według urzędników rozwój następował nieprawidłowo, ponieważ chłopiec za słabo porozumiewał się w języku niemieckim.
Kobieta z synem mieszkali już w Polsce, jednak zostali wezwani do Niemiec. Matka dostała dodatkowo zakaz opuszczania kraju, inaczej chłopiec zostanie jej odebrany.
Jugendamt twierdzi, że syn za słabo mówił po niemiecku, a także, że matka nie potrafi się z nim bawić. Kobiecie zostały ograniczone kontakty z dzieckiem.
Oskarżona o zaniedbywanie pięciolatka mówi, że doniesienie mógł wnieść jego ojciec po rozstaniu się rodziców. Ona sama miała opiekować się dzieckiem w Polsce z pomocą swoich rodziców.
– Wtedy usłyszałam: albo będę z nimi współpracować, albo zabiorą mi dziecko. […] Potem regularnie pojawiała się pani i szperała po szafach, lodówce, zarzucała, że niepunktualnie odprowadzam syna do przedszkola – opowiadała kobieta po zjawieniu się Jugendamtu.
Jugendamt to niemiecki urząd ds. dzieci i młodzieży. Ma pomagać w znajdowaniu przejawów dyskryminacji bądź aktów przemocy, a także śladów zaniedbania dzieci i młodzieży w rodzinach. Najczęściej takie dzieci (zwłaszcza z polskich rodzin) są po prostu zabierane.
Jugendamt
AMMO/pch24.pl
Przekaż wieści dalej!