Kanadyjski nauczyciel zwolniony za poglądy
Nauczyciel w kanadyjskiej szkole został wyrzucony z pracy, ponieważ zdecydował się powiedzieć przy klasie, iż nie popiera zabijania nienarodzonych dzieci. Skargę na mężczyznę złożyła jedna z uczennic, która poczuła się „zagrożona” opinią nauczyciela.
Do zdarzenia doszło w Kolumbii Brytyjskiej, w jednej z prywatnych szkół. Podczas lekcji w 12. klasie, do której uczęszczają już osiemnastolatkowie, nauczyciel wyraził swoje zdanie na temat ochrony życia. – Często istnieje różnica między osobistą moralnością a prawem. Ja uważam, że aborcja jest zła, a prawo nierzadko różni się od naszych prywatnych opinii – miał powiedzieć do uczniów. Podczas przerwy jedna z uczennic udała się na skargę do dyrekcji twierdząc, że słowa nauczyciela ją „zaniepokoiły” i przez nie poczuła się „zagrożona”. Następnie dziewczyna, wraz z innym nauczycielem, zaczepiła pedagoga na korytarzu domagając się wyjaśnień. Mężczyzna nie wdał się w dyskusję uznając, iż nie jest to odpowiedni czas na prowadzenie tak poważnych rozmów.
– To, co spotkało tego nauczyciela w przeciągu kilku kolejnych dni, brzmi jak historia z czasów Rewolucji Kulturalnej w maoistowskich Chinach – ocenia dziennikarka Christie Blatchford, która pierwsza opisała sprawę. Nauczyciela zmuszono do samokrytyki i przeprosin, jednak to również nie wystarczyło. Pedagog zwrócił się do całej klasy, również do dziewczyny, która na niego doniosła. Podkreślił, iż jest dobrą uczennicą, a on zawsze bardzo ją lubił. Za to również został skarcony przez przełożonych, bo zachował się „zbyt poufale”. Wkrótce stracił pracę. – Ci uczniowie za rok lub dwa otrzymają prawa wyborcze. Powinni uczyć się, jak rozmawiać o poważnych kwestiach – oceniają przedstawiciele JCCF, kanadyjskiej organizacji zajmującej się prawem konstytucyjnym.
MGOT/lifesitenews.com
Przekaż wieści dalej!