Kijowski kompromituje się w sieci
Lider KOD z oburzeniem pyta, czemu przy przeglądaniu wiadomości w sieci wyświetlają mu się wulgarne reklamy środków na potencję. Kłopot w tym, że owe reklamy są dostosowane do poprzednich wyszukiwań użytkownika.
– Czy Rzeczpospolita musi utrzymywać się z takich reklam? – irytuje się Mateusz Kijowski, zamieszczając na Facebooku zrzut ekranu ukazujący stronę rp.pl wraz z reklamą poniżej. „Chcesz, żeby mocno stał? Twój penis będzie jak skała. Będziesz tygrysem w łóżku” – głosi reklama, którą tak bardzo oburzył się lider KOD. Kijowski chciał skompromitować Rzeczpospolitą, tymczasem ośmieszył sam siebie. Internauci dość szybko uświadomili mu, że owe reklamy są spersonalizowane, dobierane w zależności od tego, co użytkownik poprzednio wyszukiwał w sieci. – Niestety nie jesteśmy odpowiedzialni za pliki cookies, panie Mateuszu. Radzimy oglądać buty sportowe, krawaty, książki wycieczki zagraniczne itp. Wtedy tego typu reklamy zobaczy pan na naszej stronie. Pozdrawiamy – odpowiedziała redakcja portalu.
Kompromitacja Kijowskiego jest podwójna zważywszy na to, że lider KODu uważa się za specjalistę od informatyki. To właśnie z usług informatycznych miały pochodzić ogromne sumy pieniędzy płynące na konto firmy państwa Kijowskich (TUTAJ). Sam zainteresowany usiłował bronić się edytując posta, który zyskał – rzecz jasna – ogromną popularność w Internecie. Początkowo przekonywał, że obrazek znalazł w sieci i umieścił go dla zabawy. Później utrzymywał, że chodzi mu o coś zupełnie innego i że „Google źle filtruje” dane. Ostatecznie zdecydował się usunąć post.
Mateusz Kijowski nie jest pierwszą osobą, która skompromitowała się w taki sposób. Przed nim w podobny sposób zasłynął Tomasz Lis, który oburzał się reklamami kontekstowymi proponującymi „romantyczny czat” z Ukrainkami.
wp.pl
Przekaż wieści dalej!