Komorowski przegrał z Dudą
Dr Wojciech Jabłoński, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego, jest zdania, że Bronisław Komorowski we wczorajszej debacie zaprezentował się „katastrofalnie” i został „znokautowany” przez Andrzeja Dudę.
– Wystawianie do debaty telewizyjnej osoby, która nie jest politycznym fajterem i na komunikacji telewizyjnej się nie zna, kończy się tym, czym się skończyło (…) Wiedziałem, że ta debata pójdzie Komorowskiemu źle, ale nie myślałem, że aż tak źle — powiedział Jabłoński, który specjalizuje się w dziedzinie marketingu politycznego.
– Nie usłyszeliśmy żadnego spójnego przekazu od Komorowskiego, który atakował PiS, którego to PiS-u nie było na sali. Nie było zwracania się do obywateli tylko rozmowa o PiS-ie. Natomiast Duda zwracał się bardzo chętnie do kamery i punktował Komorowskiego nawet nie brutalnie, raczej z litości, bo Komorowski aż tak źle wypadł – ocenia politolog.
– W zasadzie Duda mógł przyjść nieprzygotowany i tak by wygrał (…) Nawet taka osoba, jak Duda, który jest dość przeciętny medialnie, z Komorowskim wygrywa, bo Komorowski medialnie to jest porażka— uważa Jabłoński.
Politolog twierdzi też, że błędem Komorowskiego było zaproszenie Dudy do debaty prezydenckiej.
– Każdy, kto zna reguły marketingu politycznego wie, że błędem jest żebrać o debatę w sytuacji, gdy się tej debaty wcześniej odmawiało, a po drugie – gdy się jest na pozycji przegranej, schodzącej w sondażach – wskazuje Jabłoński.
– Dopóki prezydent, jak mówiono złośliwie, pilnował żyrandola, wtedy było wszystko OK i jego sondaże były na poziomie 70 proc. natomiast kiedy zobaczyliśmy jaki naprawdę jest Komorowski, a teraz zobaczyliśmy jaki jest naprawdę – mówiąc bardzo delikatnie, nieciekawy – to już jest katastrofa – powiedział Jabłoński.
Politolog podsumowując uważa, że starcie Komorowskiego z Dudą ma znaczenie szersze niż bieżąca kampania – jest zapowiedzią zmiany pokoleniowej w polityce. Wyraził przekonanie, że polityk, który mówi o swoich zasługach z przeszłości, jest skazany na przegraną, bo „życiorysem wyborcy się nie nakarmią”. Większe szanse ma kandydat mówiący, że jest wśród ludzi i zna ich problemy, tym bardziej, że duża część społeczeństwa czuje się zawiedziona.
Pitak/wpolityce.pl
Przekaż wieści dalej!