Kompromitacja PO w Parlamencie Europejskim
Debata na temat obecnej sytuacji w Polsce mająca odbyć się w Parlamencie Europejskim została odwołana. Obserwatorzy twierdzą, że celem PO nie był interes Polski, tylko poniżenie Prawa i Sprawiedliwości.
Przedstawiciele frakcji parlamentarnych zadecydowali wczoraj o odwołaniu debaty o sytuacji w Polsce. We wtorek Grzegorz Schetyna spotkał się z członkami Europejskiej Partii Ludowej, stanowiącej największą grupę posłów w PE. Politykowi towarzyszyli politycy zarejestrowani jako TW oraz byli działacze PZPR. Europosłowie PO wyrażali niechęć do podjęcia debaty jeszcze przed przyjazdem Schetyny.
– Niemcy czy Hiszpanie tylko czekają na okazję, żeby uderzyć w Polskę w związku z zupełnie innymi sprawami, które nie mają nic wspólnego z problemem demokracji w Polsce. Już od pewnego czasu, jeszcze za naszych rządów narastało w niektórych starych krajach UE zniecierpliwienie w związku np. z naszym stanowiskiem w sprawie uchodźców czy w sprawie klimatu – stwierdził jeden z eurodeputowanych PO.
Oficjalna wersja jest taka, że eurodeputowani PO zgodzili się na debatę, lecz później zmienili zdanie, w związku z czym Manfred Weber, niemiecki polityk, przewodniczący grupy poselskiej Europejskiej Partii Ludowej w PE wycofał wniosek o debatę. Wiadomo jednak, że decyzje Webera są podejmowane na podstawie woli delegacji narodowej. Chowanie się za jego plecami jest niepoważne. -Wyraźnie wielu polityków PO w Parlamencie Europejskim oderwało się od rzeczywiści w kraju i kierowało się emocjami, a nie kalkulacją polityczną. Julia Pitera, która przerywała konferencję Schetyny i dopowiadała o tym, że tego typu debaty są normalną i zwyczajną sprawą – raczej tylko kompromitowała swoich kolegów, eurodeputowanych PO. Chęć dokopania PiS wzięła górę nad instynktem samozachowawczym, nie mówiąc już o interesie Polski – skomentowała korespondentka RMF FM.
Po takim spektaklu Polska ma niestety na swoim koncie utratę dobrego wizerunku. Niewykluczone, że stanowisko może stracić przewodniczący Rady Europejskiej, Donald Tusk. – Schetyna prawdopodobnie wie także, jaka będzie cena takiej debaty. Polska straci wizerunkowo, a Donald Tusk – zapłaci swoim stołkiem” – komentuje korespondentka rmf24.pl.
Mas/niezalezna.pl
Przekaż wieści dalej!