Konfederacja próbuje chronić państwo przed zagraniczną interwencją, choć powinno działać MSZ. Chodzi o działalność Mosbacher (WIDEO)
Podczas dzisiejszej konferencji Konfederacji w Sejmie poinformowano o złożeniu dwóch pism. Pierwszym jest pismo do PKW, drugie zaś skierowane jest do prezydenta USA Donalda Trumpa. Ma to związek ze skandalicznym wpisem ambasador USA w Polsce, Georgetty Mosbacher.
– Ostatnie wypowiedzi posłów Prawa i Sprawiedliwości nie pozostawiają złudzeń, że jest relacja między wypowiedzią twitterową pani Mosbacher, a wypowiedzią dzisiejszą w jednym z tygodników pana premiera. Nie ma „skrajnie prawicowej” partii, nie ma „antyamerykańskiej relacji”. Mamy propolską relację i jedno, co nas denerwuje to to, że państwo staracie się z Polski zrobić tę tzw. krzywą brzozę. Nie życzymy sobie tego – stwierdził lider Federacji dla Rzeczypospolitej Marek Jakubiak.
– Amerykanie powinni nas szanować i traktować jak partnerów, a nie jak jakieś przedmioty do wykorzystania w Europie do swoich partykularnych celów. Jesteśmy partią Rzeczpospolitej Polskiej, reprezentujemy obywateli Rzeczypospolitej Polskiej i jedyne interesy, jakie mamy, to są interesy dla Rzeczypospolitej Polskiej. Proszę pana premiera, by to sobie zapamiętał – dodał poseł Jakubiak.
Z kolei Kaja Godek z Fundacji Życie i Rodzina określiła ostatnie wypowiedzi amerykańskiej dyplomacji w Polsce jako „niedopuszczalne”. – Nie może być tak w relacjach dyplomatycznych między państwami, że ambasada określonego państwa wybiera sobie siłę polityczną, na którą gra przed wyborami. To, co widzimy w publicznych wypowiedziach na Twitterze Mosbacher, woła o pomstę do nieba. Powinna być oficjalna reakcja rządu polskiego – oceniła Kaja Godek.
– To jest przykład mieszania się w kampanię wyborczą i odcinania jednej z sił, którą uważa się za niekorzystną dla siebie, a promowanie innej siły, na którą się w tym momencie gra – podkreśliła Godek.
– Chcę bardzo mocno z tego miejsca zaapelować do prezydenta Donalda Trumpa o odwołanie pani Mosbacher w Polsce, ponieważ rząd polski jest zupełnie bezwolny, dyplomacja polska śpi, dlatego zwracamy się bezpośrednio do prezydenta Trumpa, by na placówkę w Polsce przysłał kogoś, kto rzeczywiście będzie służył naszym relacjom, a nie je zaburzał i im szkodził – podsumowała.
Jako następny głos zabrał poseł Jakub Kulesza. – Składamy dziś dwa dokumenty. Po pierwsze, pismo do PKW ze skargą na działalność pani ambasador Mosbacher. Po drugie, wysyłamy także list do jego ekscelencji Donalda Trumpa, prezydenta USA – poinformował poseł Kulesza.
– Gdy Donald Trump startował w wyborach na prezydenta Stanów Zjednoczonych też był przez lewicowy mainstream nazywany „prawicowym radykałem”, „agentem Putina”. A miał prosty przekaz: Chcę realizować interesy Stanów Zjednoczonych. My tak samo – chcemy realizować interesy Polski. I nie interesują nas przyklejane łatki „agentów” czy „szpionów Putina” – przypomniał poseł.
– Apeluję o to, by politycy PiS także chcieli realizować interesy Polski. Jeśli chcemy być szanowani, sami musimy się zacząć szanować – zakończył poseł partii KORWiN.
Kolejnym przemawiającym był Krzysztof Bosak. Ocenił, że „relacje polsko-amerykańskie nie mogą być zakładnikami oczekiwań w środowisku grup diaspory żydowskiej w USA”. Przedstawił też pismo skierowane do PKW. – Apelujemy w tym piśmie, by organa wyborcze naszego państwa zwróciły uwagę, aby dyplomaci nie ingerowali w procesy wyborcze – wyjaśnił wiceprezes Ruchu Narodowego.
– Drugie pismo to list do prezydenta Trumpa podpisany przez członków Konfederacji. Zwracamy w nim uwagę na problem, jakim jest ingerencja pani ambasador w nasz proces wyborczy. Apelujemy do amerykańskiej dyplomacji o profesjonalną postawę i aby nie czynić naszych relacji zakładnikami oczekiwań pewnej grupy środowisk żydowskich – powiedział Bosak.
Witold Tumanowicz zwrócił uwagę, że teraz w trakcie kampanii wyborczej „tym bardziej jesteśmy wyczuleni na to, by jakiekolwiek inne obce mocarstwa nie ingerowały w nasz proces wyborczy”. – Dzieje się jednak zupełnie odwrotnie przy cichej zgodzie partii rządzącej. Nie możemy się zgodzić, by robić z Polski republikę bananową. Dlatego składamy dzisiaj te dwa pisma – podkreślił stanowczo.
– Panuje duża nerwowość w obozie rządzącym, ponieważ prowadzą negocjacje ze stroną amerykańską i żydowską na temat wielomiliardowych roszczeń środowisk żydowskich i próbują to ukryć. Natomiast ta nerwowość objawia się niestety w łamaniu standardów kampanii wyborczej, chociażby na Podkarpaciu – mówił poseł Robert Winnicki, lider Ruchu Narodowego.
nczas.com, facebook.com
Przekaż wieści dalej!