Cwikła zachęca do bycia ostrożnym, ale nie popadania w obłęd z powodu koronawirusa. Prostuje też fejki i podkreśla, jakie szkody ludziom wyrządza sianie paniki (WIDEO)
Dominik Cwikła przypomina, że w Polsce nie ma epidemii koronawirusa, a stan zagrożenia epidemicznego. Zachęca, by stosować większą niż zwykle ostrożność, ale by jednocześnie nie popadać w obłęd, który nakręca panikę.
W nagraniu Dominik Cwikła przytacza dane dotyczące koronawirusa na świecie oraz w Polsce. Przypomina, że najczęściej podawane liczby, tj. „potwierdzone przypadki zarażenia” nie oddają stanu rzeczywistego. Media bowiem często – by poprzez sensację i tworzenie iście apokaliptycznego nastroju – pomijają informację o aktywnych zarażeniach.
– Przypadki potwierdzone na świecie wynoszą 169 367. U tylu osób od początku monitorowania sytuacji potwierdzono zachorowanie na koronawirusa. Rzecz ważna: To nie jest stan obecny na świecie, co zdaje się wiele osób zapomina. Trzeba od tego odjąć osoby, które – niestety – zmarły, czyli 6,5 tys. Trzeba też odjąć osoby, które wyzdrowiały. I tych jest 77 257 – mówi Cwikła. Zaznaczył wcześniej, że są to dane z momentu, w którym wykonuje nagranie, czyli z poniedziałku po godz. 10.30.
Podkreśla, że w momencie nagrywania materiału nie było więc na świecie nawet 100 tys. aktywnych zarażeń koronawirusem. Mimo tego media mówiły, że zbliżamy się już do 200 tys. zachorowań.
Ocenił także działania rządu w zakresie powstrzymywania rozprzestrzeniania się wirusa SARS-CoV-2 oraz odniósł się do niektórych szalonych zapędów, które pojawiły się w Ruchu Narodowym w związku z paniką wokół koronawirusa.
Przekaż wieści dalej!