„Medonet”: Ochrona zapewniana przez szczepionki po kilku miesiącach spada
– Biorąc pod uwagę obecną sytuację w Izraelu, widać wyraźnie, że ochrona zapewniana przez szczepionki po kilku miesiącach spada – przyznaje portal „Medonet”. Powołuje się przy tym na fiasko „ochrony” przed tzw. pandemią poprzez masowe szprycowanie społeczeństwa. Oczywiście, portal przekonuje, że skoro „ochrona” się kończy, to trzeba przyjmować kolejne dawki.
W tekście „Jak długo chronią dwie dawki? Lekcja z Izraela” anonimowego autorstwa czytamy, że Izrael „szybko wysunął się na prowadzenie, jeśli chodzi o liczbę dorosłych, którzy przyjęli preparat chroniący przed koronawirusem”.
– Dzięki temu władze Izraela kilka miesięcy temu zdecydowały się na luzowanie pandemicznych obostrzeń, podczas gdy Europa dalej pozostawała zamknięta. Gdy w Polsce sytuacja nadal nie wyglądała dobrze, Izrael ogłosił, że u nich epidemia już się zakończyła. Dziś wiemy, że było to stwierdzenie mocno na wyrost, o czym jednoznacznie świadczą aktualne liczby zakażeń koronawirusem w Izraelu. Każdego dnia jest to średnio 8 tys. nowych przypadków, podczas gdy w Polsce nowych zakażeń cały czas jest mniej niż tysiąc. Część chorych w Izraelu wymaga hospitalizacji, u niektórych zachodzi konieczność umieszczenia pacjenta pod respiratorem, a w najcięższych przypadkach, pod aparaturą ECMO, będącą swego rodzaju protezą zastępującą pracę płuc – napisano.
Winą za pogarszający się stan obarcza się tzw. wariant delta koronawirusa. Redakcja przyznaje, że ten „wymyka się szczepionkom”. Ponadto spada skuteczność preparatów na koronawirusa od wielkich koncernów.
– Szczepionki słabną z biegiem czasu. Po sześciu miesiącach to już znaczący spadek. Ludzie zakażają się nawet po dwóch dawkach szczepionki – cytuje „Medonet” wypowiedź izraelskiego ministra zdrowia Nachmana Asha z 12 września.
Obecnie obywatele państwa położonego w Palestynie szprycowani są już od 12 roku życia trzecią dawką preparatu na koronawirusa.
– Decyzja władz Izraela o podaniu trzeciej dawki jest w pewnym sensie kontrowersyjna. Badania wykazują, że takie działanie jest potrzebne, jednak na razie jedynie w przypadku osób o upośledzonej odporności, u których przeciwciał wytworzyło się mniej. Jednocześnie Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) cały czas apeluje, by wstrzymać się z podawaniem trzeciej dawki, by kraje mniej zamożne również mogły zaszczepić się przeciw COVID-19 – napisano.
Dalej portal przytacza facebookowy wpis reumatologa Bartosza Fiałka, który powołuje się na wyniki badań opublikowane w „The New England Journal of Medicine”. – Wśród osób do 60. roku życia, u których między drugą a trzecią dawką upłynęło co najmniej pięć miesięcy, zaobserwowano istotne zmniejszenie ryzyka zakażenia oraz ciężkiego przebiegu infekcji. W okresie od 0 do 12 dni ryzyko to zmalało ponad 11-krotnie. Po 12 dniach zmniejszyło się ono jeszcze bardziej – niemal 20-krotnie – czytamy w tekście.
CZYTAJ TEŻ: Biolog medyczny dr Witczak wyjaśnia reumatologa Fiałka, który rzucił ogólne hasła zachęcające do szprycowania dzieci
Ekspert ds. koronawirusa Salman Zarka wezwał rząd Izraela do – a jakże – przygotowania się do przyjęcia kolejnej, czwartej dawki szprycy na koronawirusa.
– Myśląc o słabnących szczepionkach i obniżającym się poziomie przeciwciał, wydaje się, że co kilka miesięcy – może raz w roku, może co pięć–sześć miesięcy – będziemy potrzebować kolejnej dawki – zapowiedział Zarka w „The Times of Israel”.
Przekaż wieści dalej!