Partia Merkel słabnie, AfD zyskuje
Podczas niedawnych wyborów regionalnych Niemcy wyraźnie pokazali Angeli Merkel czerwoną kartkę. Sondaże pokazują, że poparcie dla kanclerz wciąż spada. Coraz większą popularność zyskuje za to przeciwna imigracji, eurosceptyczna partia AfD.
Kiedy w 2013 r. powołano do życia Alternative für Deutschland, nikt nie podejrzewał, jak wielką popularność osiągnie to ugrupowanie. Początkowo AfD nie udało się nawet przekroczyć progu wyborczego – teraz jest całkiem prawdopodobne, że znajdzie się w Bundestagu. To skutek kryzysu imigracyjnego, który nie tylko pomógł AfD, ale i kompletnie pogrążył polityczną karierę Angeli Merkel. Sondaż przeprowadzony przez „Bild” nie pozostawia wątpliwości: poparcie dla CDU wciąż spada, obecnie plasuje się w okolicach 34 proc. Z kolei AfD zyskało w przeciągu tygodnia aż dwa punkty procentowe, co stanowi niemiecki rekord.
Rosnące poparcie AfD niepokoi lewicowych publicystów i zwolenników imigracji. „A co, jeśli Niemcy stracą rozum?” – straszy na łamach Newsweeka Maciej Nowicki. Zdaniem autora, z powodu AfD Niemcy „zaczną odkrywać swoje gorsze >>ja<<. Jeszcze wczoraj wydawało się to niemożliwe. Dziś to realne zagrożenie”. Z kolei „Der Spiegel” mówi wprost: przewaga AfD to policzek dla polityki Merkel. „Rosnąca część narodu pogardza elitami kraju. Gniew skierowany jest przede wszystkim przeciwko Angeli Merkel” – czytamy na łamach niemieckiego tygodnika.
MGOT/wpolityce.pl
Przekaż wieści dalej!