Michalkiewicz o WOŚP: Chodzi o to, by mniej wartościowy naród tubylczy był tresowany że jak Owsiak gwizdnie, to wszyscy stają na baczność
Publicysta Stanisław Michalkiewicz w najnowszym wideoblogu wypowiedział się na temat Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która dzisiaj organizuje finał.
– Chodzi o to, żeby mniej wartościowy naród tubylczy był tresowany, że jak pan Owsiak gwizdnie, to wszyscy muszą stawać na baczność. Bo jak ktoś nie stanie na baczność, to oznacza, że jest nieprzyjacielem dzieci, a jak staje to jest przyjacielem dzieci, czyli pedofilem – zauważył Michalkiewicz.
– Jeżeli lubimy dzieci pod kierownictwem Jerzego Owsiaka to dobrze, a jeżeli lubimy dzieci pod jakimś innym kierownictwem to nie dobrze – dodał.
– Najciekawsze jest to jakie dobra będą licytowane, żeby wesprzeć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Słyszałem, że p. Kurdej-Szatan, piękna aktorka, zaoferowała kolację we własnym towarzystwie. Rozumiem, że ten szczęśliwiec musiałby zapłacić i odsiedzieć. A po kolacji to co? Po kolacji też jest życie, nawet ciekawsze – kontynuował publicysta.
– Słyszałem, że można wylicytować też oddechy p. Rozenek i p. Majdana. (…) Wyobraźmy sobie tylko, jaki zapach może mieć oddech p. Rozenek. A to nie wszystko, bo można wylicytować spacer z prof. Leszkiem Balcerowiczem. Ciekaw jestem, czy ten spacer ma być połączony ze wspólnymi oddechami – mówił Michalkiewicz.
nczas.com, youtube.com
Przekaż wieści dalej!