Niemiecki dziennik prosi UE o interwencję w Polsce
Dziennikarz „Frankfurter Allgemeine Zeitung” prosi Brukselę o interwencję w Polsce. Uważa on, iż w Polsce powraca komunizm, podobnie jak w 2012 roku „postkomuniści” próbowali przejąć władzę w Rumunii czy na Węgrzech.
Twórca artykułu donosi, iż taka sytuacja miała miejsce na Węgrzech oraz w Rumunii. W obu państwach reagować musiała Unia Europejska na różne sposoby. W Rumunii UE przeciwdziałała stanowczo. Dziennikarz przypomina sytuację gdy postkomunistyczny rząd używał wszelkich możliwych środków by ukryć korupcję. Na Węgrzech Unia korzystała z delikatnych środków doprowadzając do kompromisu. Według dziennikarza sposób użyty w przypadku Węgier nie przyniesie rezultatów, trzeba działać ostrzej.
„Rumunia, Węgry, teraz Polska: już w trzecim państwie członkowskim Unii Europejskiej rząd próbuje poddać państwo kontroli” – tak zaczął artykuł Reinhard Veser, jego twórca. Twierdzi, że wybrane w demokratycznych wyborach władze w Polsce „naruszają demokratyczne i prawno-państwowe zasady podstawowe”, chcąc „poddać swojej kontroli instytucje państwowe”. Jest to według dziennikarza „zagrożenie dla demokracji”.
„Wydarzenia w Polsce są kulminacją węgierskiego dylematu: nowy rząd w Warszawie ma nie tylko wyraźnie słabszą legitymację demokratyczną niż jego odpowiednik w Budapeszcie. Demontując podstawowe zasady państwa prawa działa tez o wiele szybciej i brutalniej – z tego powodu podobny jest raczej do rumuńskich postkomunistów” – ocenia dziennikarz.
„Rząd w Warszawie stara się rozdzielić politykę wewnętrzną od zewnętrznej […]. Nawet najzagorzalszym dogmatykom wokół Jarosława Kaczyńskiego wydaje się jasne, jak silnie Polska jest zdana na UE – gospodarczo, ale w obliczu agresywnej polityki Rosji także w kwestii bezpieczeństwa politycznego” – pisze Veser. „Unia Europejska musi zareagować ostro właściwie już teraz, tak, jak zrobiła to trzy lata temu w przypadku Rumunii” – stwierdza dziennikarz.
„Jednak tego nie robi. Środkami, które wykorzystała wobec Bukaresztu, nie zdziała wiele: ideowiec Jarosław Kaczyński ze swoim (bez żadnej ironii) heroicznym życiorysem nie podda się tak łatwo, jak oportunista Victor Ponta, ale pozwoli, by konflikt eskalował. Bukaresztański teatr z lata 2012 roku byłby w porównaniu do trzęsienia ziemi, jakie grozi Unii Europejskiej w przypadku Polski, zwykłą igraszką. I to w momencie, w którym nadciągają równie wielkie zagrożenia, jak brytyjskie referendum w sprawie obecności w UE oraz możliwość zwycięstwa Frontu Narodowego we Francji” – kończy Reinhard Veser.
Pitz/pch24.pl
Przekaż wieści dalej!