Pfizer ogłasza, że rozpoczął badania kliniczne leku na Covid-19. Nasz rząd ogłosi go zbawcą, czy foliarzem, bo „tylko szczepienia nas ocalą”?
Koncern Pfizer poinformował, że lek na Covid-19 jest w fazie badań klinicznych. Obecnie nosi nazwę roboczą „PF 07321332”. To tabletka, która ma powstrzymywać SARS-CoV-2 w gardle, nosie i płucach, co zapobiegnie rozwojowi choroby na pierwszych etapach objawów.
Pfizer przekonuje, że jeśli badania kliniczne zakończą się sukcesem, wówczas jeszcze w tym roku produkt powinien być dostępny na rynku. Najpewniej na początku pojawi się w USA i być może w Zjednoczonym Królestwie.
Lek zaklasyfikowano jako „inhibitor proteazy”. Ma atakować wirusa tak, aby nie mógł replikować się w nosie, gardle oraz w płucach. Pfizer miał opracować lek od podstaw w czasie tzw. pandemii. Pierwsza dawka gotowa była już w lipcu. Do października wytworzono zaś 100 gram preparatu.
Zostały trzy dni zrzutki! Wesprzyj rozwój niezależnych, bezpartyjnych mediów. KLIKNIJ TUTAJ i przejdź do zrzutki. Za każdą wpłatę serdecznie dziękujemy!
Co zabawne, sam Pfizer zapewnia, że we wstępnych badaniach in vitro lek koncernu „wykazał aktywność antywirusową przeciwko SARS-CoV-2” oraz innym koronawirusom. W związku z tym mógłby też być wykorzystywany przy zwykłym przeziębieniu. Warto tutaj odnotować, że gdyby ogłosił to nie koncern, a pojedynczy lekarz, odpowiednia instytucja mogłaby zawiesić mu prawo do wykonywania zawodu, ponieważ porównywanie Covid-19 do przeziębienia dotychczas uchodziło w wielkich mediach i niejasno finansowanych organizacjach za „szurię”.
Nie wiadomo na razie, jaki jest skład leku, choć nie zdziwilibyśmy się, gdyby zawierał amantadynę.
telegraph.co.uk
Przekaż wieści dalej!