Prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów: Lockdown jest zły, to działanie nadmiarowe, nie ufam szacunkom rządu
Prof. Robert Flisiak, kierownik kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku oraz prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych stwierdził, że obecne działania rządu są „nadmiarowe”, zaś „zamknięcie gospodarki i szkół może doprowadzić do tego, że nie będzie komu i za co leczyć”.
Zdaniem specjalisty, lockdown jest „działaniem nadmiarowym”. W dłuższej perspektywie doprowadzi do permanentnego upadku opieki zdrowotnej. Podkreśla, że – wbrew rządowej propagandzie – są w systemie zdrowia jeszcze spore rezerwy.
– Są szpitale, na przykład u nas, w Białymstoku, które władze jakoś dziwnie chronią, zwalniając całkowicie z obowiązku zajmowania się chorymi z koronawirusem. I nie są to placówki wysokospecjalistyczne. Dlatego wydaje mi się, że można podjąć jeszcze inne działania, żeby zwiększyć wydolność systemu – powiedział prof. Flisiak.
Zapytany o rządowe ostrzeżenia, że manifestacje mogą zwiększyć o 5 tys. ilość pozytywnych wyników na koronawirusa dziennie, ekspert odparł, że „nie wie, co to za obliczenia”, jednak jeśli są to przewidywania „tych samych ekspertów, na których prognozach rząd opierał się dotychczas, to specjalnie im nie ufam”.
Podtrzymał też wcześniej wypowiedzianą opinię, tj. że szacowanie, jak rozwinie się tzw. epidemia, jest jak „wróżenie z fusów”.
– Na razie problem będzie taki, że będziemy diagnozować COVID-19 także na podstawie testów antygenowych. To dobra decyzja. Złe jest to, że nie ma systemu raportowania wyników tych testów, takiego, jaki jest w laboratoriach przy badaniach PCR, które raportują wyniki do sanepidu – podkreślił.
wyborcza.pl
Przekaż wieści dalej!