Prof. Chazan chce wrócić do pracy
Dyrektor Szpitala Świętej Rodziny nie zgadza się z decyzją władz Warszawy. Dziś przed sądem domaga się przywrócenia do pracy.
– Przez całe życie pracowałem w szpitalu, atmosfera szpitala, praca szpitala, to, co się tam dzieje, operacje, porody, były do tej pory sensem mojego życia, mam nadzieję, że do emerytury będę mógł pracować w szpitalu. Nie czuję się winny, przez te dziesięć lat udowodniłem, że potrafię kierować szpitalem, wyprowadziłem go na prostą. Szpital uzyskał zaufanie pacjentek, o czym świadczy wzrost liczby pacjentek leczonych, liczby porodów – mówi prof. Chazan.
Pełnomocnik Chazana Jerzy Kwaśniewski twierdzi, że przyczyny podane w wypowiedzeniu umowy o pracę są fikcyjne, zaś prawdziwym powodem były poglądy profesora. Kontrola władz miasta miała być jedynie pretekstem, aby pozbyć się ginekologa ze stanowiska. Dodał również, że nie jest prawdą powtarzany przez niektóre media argument, jakoby w sprawie pacjentki, której dziecko zmarło, szpital grał na zwłokę. Mecenas przypomina, że termin, który, zgodnie z polskim prawem pozwala na uśmiercenie nienarodzonego dziecka, minął, zanim kobieta zgłosiła się do prof. Chazana.
Mgot/gosc.pl
Przekaż wieści dalej!