Przemysław Wipler skazany za znieważenie policjantów
Przemysław Wipler został skazany przez Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście na pół roku więzienia z zawieszeniem na dwa lata oraz 10 tys. zł grzywny. Były poseł będzie też musiał przeprosić za znieważenie i naruszenie nietykalności policjantów.
– Wina oskarżonego nie budzi wątpliwości – mówi sędzia Piotr Ermich. – Oskarżony agresywnie i wulgarnie wtrącił się w interwencję policji. Wbrew twierdzeniom obrońców, agresja oskarżonego nie była naturalną reakcją obronną. Funkcjonariusze nie mogli pozostać bierni, musieli obezwładnić agresywną osobę. Ich działanie było legalne i uzasadnione. Gdyby każdy obywatel stawiał opór i wtrącał się do interwencji, to praca policji byłaby sparaliżowana – podaje sędzia w uzasadnieniu wyroku. – Praworządny obywatel nie powinien utrudniać pracy policji – tłumaczy. Zdaniem sędziego, „ludzie po alkoholu robią rzeczy, których na trzeźwo by nie zrobili”.
Były poseł partii KORWiN był oskarżony o dwa przestępstwa: utrudnianie przy użyciu siły policyjnej interwencji oraz znieważenie funkcjonariuszy na służbie. Do wydarzeń, które zaprowadziły go przed sąd doszło w nocy z 29 na 30 października przed klubem Enklawa na ul. Mazowieckiej w Warszawie. Wipler świętował tam ze znajomymi piątą ciążę żony. Przed godz. 4 rano na Mazowiecką przyjechała policja. Wipler drzemał w tym czasie na chodniku. Policjanci podeszli do dwóch mężczyzn i zaczęli ich legitymować. Wówczas Wipler ocknął się i wtrącił w interwencję. Skończyło się obezwładnieniem parlamentarzysty i odwiezieniem do izby wytrzeźwień, a później (gdy policjanci zorientowali się, że mają do czynienia z posłem) do szpitala.
Według prokuratury, Wipler szarpał policjanta za mundur. Mundurowy prysnął mu w twarz gazem, próbował go zatrzymać, ale obaj się przewrócili. Policjantkę, która pomagała koledze, leżący poseł miał kopnąć, zaś mundurowych wyzywać od nierządnic.
miecz/newsweek.pl, wyborcza.pl
Przekaż wieści dalej!