Rosjanie oskarżają USA o bierność ws. ISIS
Z powodu popierania przez Moskwę legalnego rządu Baszara al-Asada, Amerykanie nie podzielą się z Rosją informacjami na temat pozycji islamskich bandytów w Syrii. Rzecznik rosyjskiego ministerstwa obrony twierdzi, że to kolejny dowód na popieranie przez USA dżihadystów.
Generał Igor Konasenkow w ten sposób skomentował stanowisko przedstawiciela Stanów Zjednoczonych przy kwaterze głównej NATO w Brukseli. Amerykański dyplomata miał stwierdzić, że Rosjanie atakują nie tylko pozycje ISIS, ale również wspierają rząd Baszara al-Asada.
Ameryka nie popiera działań Rosji na terenie Syrii. Na spotkaniu ministrów spraw obronnych Sojuszu Północnoatlantyckiego, Doglas Lute stwierdził, że polityka NATO i Rosji nie jest zbieżna. Ponadto Rosjanie naruszają strefę powietrzną Turcji. Z kolei szef tego resortu z USA zaznaczył, że to tragiczny błąd. – Nie jesteśmy w gotowi do współpracy w sprawie strategii, która jak wyjaśnialiśmy, jest błędna, tragicznie błędna – tłumaczył Ash Carter.
Konasenkow odpiera te zarzuty. – Razimy tylko terrorystów (…) To, niestety gołosłowne twierdzenia [oskarżenia Amerykanów – red.]. Za każdym razem informujemy, gdzie kiedy i czym atakujemy – zaznaczył.
Rosyjskie bombardowania trwają od 30 września i charakteryzują się niezwykłą skutecznością. Od środy pierwszy raz zaatakowała Flota Kaspijska.
Podo/tvn24.pl
Przekaż wieści dalej!