Ustawa inwigilacyjna przyjęta przez Sejm
Sejm przyjął ustawę o działaniach antyterrorystycznych. Ze względu na wiele kontrowersyjnych zapisów, nazywana jest także ustawą inwigilacyjną. Odrzucono wszystkie wnioski opozycji, przyjęto jedynie jedną z 24 poprawek.
Za przyjęciem ustawy głosowało 249 posłów, 173 było przeciwnych, 10 wstrzymało się od głosu. Opozycja mówiła o państwie policyjnym, na co odpowiedział Maciej Wąsik z Kancelarii Premiera słowami, że potrafią „tylko wrzeszczeć i warcholić”.
Posłowie Kukiz’15 chcieli wprowadzić do ustawy pojęcie incydentu o charakterze terrorystycznym, aby zagubienie dowodu osobistego nie było uznawane za zagrożenie terrorystyczne. PO i Nowoczesna chciały sądowego nadzoru nad kontrolą operacyjną obcokrajowców.
W głosowaniach odpadły też poprawki dotyczące usuwania odcisków palców, wizerunków twarzy cudzoziemców i ich profili DNA, gdy okażą się nieprzydatne, uzyskiwania zgody sądu przez szefa ABW na dostęp do danych wrażliwych (m.in. pochodzenie, poglądy polityczne, religia, przynależność związkowa, stan zdrowia, nałogi, życie intymne).
Koordynacja polityki antyterrorystycznej w myśl nowego prawa należeć będzie do szefa ABW. Z kolei zwierzchnik resortu spraw wewnętrznych i administracji odpowiadać ma gotowość państwa na zaistnienie aktów terroru oraz reakcję na ewentualne zamachy. Rząd tłumaczy wprowadzenie ustawy chęcią poprawy efektywności polskiego systemu antyterrorystycznego i poprawę bezpieczeństwa obywateli. Wiele środowisk jednak obawia się zbyt dużych uprawnień niepodlegających kontroli na rzecz służb.
CWIK/PCh24.pl
Przekaż wieści dalej!