Śmierć w Aleppo. Zamachy i walki wciąż trwają
Terroryści wysadzili samochód-pułapkę, zaś walki między stronnictwami trwają cały czas. – W rzeczywistości nie ma żadnego zawieszenia broni – mówi Antoine Audo, chaldejsko-katolicki biskup syryjskiego miasta Aleppo.
W Aleppo opór bandytom z Państwa Islamskiego oraz Frontu al-Nusra stawiają żołnierze lojalni legalnemu prezydentowi Syrii, Assadowi. Część miasta znajduje się w rękach ISIS, zaś niektóre dzielnice w rękach komórki al-Kaidy, nazywanej w niektórych zachodnich mediach „umiarkowaną opozycją”.
– Przez ciągłe ostrzały chcą szerzyć strach i przerażenie. Są oni finansowani przez zagranicę i nie pochodzą z Syrii (…). To rozróżnienie jest ważne, ponieważ od dziesięcioleci stosunki między chrześcijanami a muzułmanami w Aleppo były dobre. W czasie wojny nawet się one wzmocniły. Muzułmanie akceptują nas ze względu na działalność charytatywną. Pomagamy bez względu na religijną przynależność – mówi bp Audo.
W Aleppo przed wojną żyło 150 tys. chrześcijan. Obecnie pozostało ich jedynie 50 tys. – Pozostali głównie najbiedniejsi z biednych i osoby starsze. Ich sytuacja wzbudza ogromne obawy. To nimi się najbardziej troszczymy m. in. dzięki pomocy PKWP – wyjaśnia biskup Audo.
Oprócz tego dzisiaj doszło do zamachu. Terroryści wysadzili w powietrze samochód-pułapkę w dzielnicy Dżamaijat az-Zahra w Aleppo. Wiadomo, że są ofiary śmiertelne oraz ranni, lecz „na razie trudno jest ustalić ich liczbę”.
CWIK/Pch24.pl, Sputniknews.com
Przekaż wieści dalej!