Świątynia szatana w Kolumbii
W kolumbijskim Quindío stanęła świątynia poświęcona Lucyferowi. Miejscowi są przerażeni, lecz władze nie mają prawa usunąć „miejsca kultu” – nawet, jeśli to kult szatana.
Satanistyczna świątynia to pomysł Víctora Damiána Rozo, który sam siebie określa jako „czarownika, santero, maga i spirytystę”. Mężczyzna deklaruje, iż zawarł pakt z Lucyferem, ponieważ chce podróżować po świecie i korzystać z życia. Do tego samego zachęca innych. – Lucyfer prosi swych wyznawców o wieczne uwielbienie, aby zdobywać jak najwięcej dusz dla niego i aby stawiać mu ołtarz w domu – stwierdził Rozo, podpowiadając m.in. do składania ofiar ze zwierząt.
Mieszkańcy Quindío nie są zachwyceni powstaniem świątyni satanistycznej, podobnie jak miejscowa policja. Płk Ricardo Suárez rozkłada ręce: w kraju panuje wolność wyznania i budynku nie można usunąć. Sam Suarez, jako komendant policji, może jedynie wyrazić swój sprzeciw. Biskup diecezji, w której doszło do bluźnierstwa, opublikował specjalne oświadczenie w miejscowej gazecie i zachęcił wiernych do autentycznego przeżywania wiary oraz odrzucania pokusy grzechu. „Stowarzyszenie się z szatanem pociąga za sobą wyłącznie włączanie się w jego działalność niszczącą szczęście człowieka” – przestrzega bp Salas. „Wszelka forma kultu satanistycznego oznacza wybór diabła zamiast wiary w Boga i jest czymś, co radykalnie oddziela istotę ludzką od wspólnoty z Tym, który nas stworzył i chce zbawiać” – dodał hierarcha.
MGOT/pch24.pl
Przekaż wieści dalej!