Syryjski ksiądz wolny z rąk ISIS
Uważamy ich za prymitywnych pasterzy, tymczasem oni są sprytni, wykształceni i przez to jeszcze bardziej groźni – ostrzega syryjski kapłan, któremu udało się uciec z rąk dżihadystów. Ojciec Jacques Mourad był przetrzymywany przez bandytów z ISIS przez kilka miesięcy.
Ks. Mourad, przełożony klasztoru w Al-Qaryatayn, został wraz z innym duchownym uprowadzony 21 maja. Na początku października wraz z większą grupą chrześcijan wydostał się z niewoli i schronił w pobliskim mieście Holms. Jak wyznaje, przez cały czas zarówno on, jak i inni porwani, byli pod groźbą śmierci nakłaniani do przejścia na islam. Dżihadyści w szczegółach opisywali, w jaki sposób zamierzają ich zabić. Wypytywali też księdza o miejscowe kościoły i klasztory. Ojciec Mourad przyznał, iż nasze wyobrażenia o członkach ISIS często rozmijają się z rzeczywistością. Dżihadyści wydają nam się mniej groźni, niż są w rzeczywistości. – Mamy tendencję, by uważać ich za nieobytych Beduinów, ale przeciwnie: są sprytni, wykształceni, z dyplomami uniwersyteckimi i z bardzo sprecyzowanymi planami – twierdzi ks. Mourad.
Według jego relacji, w Al-Qaryatayn żyje obecnie ok 160 chrześcijan. Boją się opuścić swoje domostwa, choć ks. Mourad przekonuje ich, by to zrobili. – Prosimy Boga, aby ich chronił, bo miasto jest niebezpiecznym polem bitewnym – dodaje kapłan.
MGOT/gosc.pl
Przekaż wieści dalej!