Triumf życia we Wrocławiu
Dzięki determinacji wrocławskich lekarzy udało się uratować nienarodzonego malucha, którego matka zmarła na raka. Po 55 dniach chłopiec urodził się przez cesarskie cięcie.
Pacjentką Uniwersyteckiego Szpitala była 41-latka cierpiąca na nowotwór. Mimo starań lekarzy nie udało się uratować kobiety, która w chwili śmierci była w 17. tygodniu ciąży. Medycy zdecydowali, iż postarają się ocalić życie dziecka i przez 55 dni podtrzymywali funkcje organizmu matki niezbędne dla rozwoju malucha. Za pomocą cesarskiego cięcia przyszedł na świat chłopczyk. Ważący kilogram chłopczyk przebywał przez trzy miesiące na oddziale intensywnej terapii. Teraz jest już w domu pod opieką taty.
Takie przypadki zdarzały się już wcześniej w innych krajach. W 2009 r. świat obiegła historia brytyjskiej łyżwiarki Jayne Soliman, która zmarła z powodu guza mózgu. Po stwierdzeniu śmierci mózgowej podtrzymywano funkcje organizmu kobiety, dzięki czemu przyszła na świat dziewczynka.
MGOT/pch24.pl
Przekaż wieści dalej!