TYLKO U NAS! Wiemy, jak wyglądało wejście policji do stowarzyszenia MN. Bąkiewicz: „Zachowywali się przyzwoicie. Sprawiali wrażenie jakby nie rozumieli za bardzo, po co tu przyszli”
Po godzinie 15 do siedziby stowarzyszenia Marsz Niepodległości i redakcji portalu MediaNarodowe.com na warszawskiej Pradze weszła policja. Jak powiedział nam prezes stowarzyszenia Robert Bąkiewicz, nie doszło do żadnych incydentów, zaś policjanci sprawiali wrażenie, jakby nie do końca sami wiedzieli, po co tu przyszli.
– Przed chwilą w siedzibie Stowarzyszenia Marsz Niepodległości mieliśmy niezapowiedzianą wizytę funkcjonariuszy policji. Przedstawiciele prawa zainteresowali się kampanią informacyjną dotyczącą ustawy 447 i roszczeń żydowskich – napisał dziennikarz „Mediów Narodowych” Michał Jelonek na Facebooku.
W rozmowie z Kontrrewolucja.net Robert Bąkiewicz, prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości powiedział, że nie doszło do żadnego agresywnego zachowania ze strony policjantów. Wypytywali o akcję informacyjną „Nie dla żydowskich roszczeń”, którą od niedawna prowadzi stowarzyszenie MN.
– Po godzinie 15 dwóch funkcjonariuszy policji pojawiło się w siedzibie stowarzyszenia Marsz Niepodległości i redakcji „Mediów Narodowych” na Pradze. Wylegitymowali się, wykazali zainteresowanie prowadzoną przez nas akcją informacyjną dotyczącą ustawy 447 i bezprawnych roszczeń organizacji żydowskich w USA – powiedział prezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz.
– Nie bardzo byli zorientowani w temacie. Z rozmowy wynika, że dostali takie dyspozycje od przełożonych. Byli grzeczni i kulturalni, nie wywierali żadnej presji – dodał Bąkiewicz.
– Na ich pytania odpowiadałem wyczerpująco, choć ze względu na to, że ich wiedza na temat naszej akcji i jej treści była ograniczona, to tych pytań nie było zbyt wiele – podkreślił.
– Odbieramy to jako pewne niepokojące zjawisko, które wiąże się z kampanią informacyjną, którą przeprowadzamy odnośnie ustawy 447 i tych bezprawnych, zbójeckich wręcz, roszczeń USA – powiedział „Kontrrewolucji” Robert Bąkiewicz.
– Obecność policjantów daje nam do zrozumienia, że państwo się naszą akcją interesuje i to samo w sobie jest negatywne. Tym bardziej, że w okresie, gdy odbywał się szczyt antyirański w Polsce, służby również kontaktowały się ze mną odnośnie spraw takich, jak różaniec czy pikieta pod ambasadą Izraela przeciwko haniebnym słowom premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Więc ten nacisk ze strony służb jakiś jest – podsumował Bąkiewicz.
kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!
OCZEKUJEMY NA OPUBLIKOWANIE ROSZCZEŃ POLAKÓW DO IZRAELA ZA NIESPŁACONĄ GOŚCINNOŚĆ TRWAJĄCĄ PONAD 500 LAT. ZA UTRZYMUWANIE TYSIĘCY DARMOZJADÓW KRĄŻĄCYCH PO POLSKICH MIASTACH (GŁÓWNIE) , PRZED II WOJNĄ ŚW.
Jednoczmy się .
Straszny fotoszop na ryju tego troglodyty bakiewicza