UE zaostrza politykę wobec Rosji?
Były minister spraw zagranicznych Szwecji Carl Bidt powiedział, że UE nie potrafiła przyznać, że Rosja kłamała i prowadziła wobec niej zbyt łagodną politykę.
Carl Bidt był uczestnikiem dyskusji, która odbyła się w ramach przedstawienia raportu „European Foreign Policy Scorecard”. Rozmawiano o praktycznie wszystkich kwestiach, które dotyczyły polityki zewnętrznej UE. Najwięcej rozmawiano jednak o konflikcie na Ukrainie.
– Myślę, że to, co stanie się z Ukrainą, zdecyduje o przyszłości Rosji i bezpieczeństwa europejskiego na wiele lat – powiedział Bildt. Zastanawiano się nad kolejnymi krokami, jakie mogłaby podjąć Unia Europejska i nad nakładanymi na Rosję sankcjami. Szwed porównał politykę nakładania sankcji do sytuacji w Syrii, gdzie same kary nie wystarczyły. Sankcje są, zdaniem ministra, niewystarczające. Powinno się pomóc raczej Ukrainie pod względem finansowym, politycznym, strukturalnym oraz w bezpieczeństwie i obronności.
Bildt podkreślał także, że należy zwalczać rosyjską propagandę. – Wszyscy byliśmy beznadziejni i zbyt grzeczni wobec Rosjan. Nie mówimy: kłamiesz, to co powiedziałeś nie ma nic wspólnego z prawdą – zwrócił uwagę Bildt. Według niego brak reakcji ze strony UE daje przyzwolenie Rosji na mówienie tego, co chcą.
Sankcje wizowe i finansowe mają zostać nałożone na kolejnych 19 osób. Będzie wśród nich pięciu polityków rosyjskich, dziewięć firm i organizacji. Nowe sankcje wynikają z kolejnych działań, jakie prowadzi Rosja na Ukrainie.
AMMO/interia.pl
Przekaż wieści dalej!