Wałęsa: Prezydentem już byłem, a papieżem i tak nie zostanę
W rozmowie z tygodnikiem „Wprost” były prezydent Lech Wałęsa z właściwą sobie skromnością opowiada, dlaczego zaangażował się znowu w politykę i czy chce powrócić na urząd prezydencki.
– Dajcie mi spokój, mam 75 lat. Powoli się przenoszę do Świętego Piotra, ten świat mnie już mocno znużył. Strasznie mnie za to ciekawi, jak Pan Bóg radzi sobie z zarządzaniem tymi miliardami dziwnych ludzi na ziemi, chętnie popatrzę więc nas was z góry, jak się tu męczycie – powiedział Lech Wałęsa.
Skrytykował też Małgorzatę Gersdorf. – Na moje oko, trochę za bardzo gra na siebie. Wierzę, że chce dobra Polski, ale też trochę myśli o tym, żeby sobie zapewnić łagodne, miękkie przetrwanie. Liczy na to, że pójdzie na urlop, Unia się wypowie i ją ocali – stwierdził.
– Jestem z innej epoki. W mojej epoce politycznej, kiedy przeskoczyłem przez płot, natychmiast wybuchła rewolucja. Dziś jakbym skoczył, złamałbym co najwyżej nogę, a i tak nikt by tego nawet nie zauważył – powiedział.
Były prezydent uderzył również w Kościół. – Teraz Pan Bóg dał Franciszka, żeby oczyścił Kościół. Polski Kościół też oczyści, bądźcie spokojni. Tylko jeszcze chwilę to zajmie – zapewnił Wałęsa.
– To ciekawe, jak życiem rządzi przypadek. Jakby mi Niemcy nie zabili ojca, pewnie bym poszedł inną drogą. On by mnie dopilnował, żebym szedł się uczyć i zrobiłbym karierę. Bo ja od dziecka jestem bardzo zdolny, tylko niedopilnowany. Skończyłbym więc szkoły, ustawił się, został dyrektorem stoczni. Ale nie stanąłbym na czele strajku, nie dostał Nobla,m nie został prezydentem, a wy nie robilibyście ze mną tego wywiadu. Może by mnie nawet dziś dekomunizowali jako byłą nomenklaturę? Czy to znaczy, że karierę zawdzięczam niemieckiemu zbrodniarzowi, który mi zabił ojca? – podsumował Wałęsa.
wpolityce.pl
Przekaż wieści dalej!