Warszawa: tysiące przeciwko deprawacji
Dzisiaj odbyła się manifestacja „Stop deprawacji w edukacji”. Obecnych było kilka tysięcy osób. Zebrani wysłuchali m.in. przemówień przedstawicieli zza granicy, którzy poświadczyli o tym, jak model edukacji seksualnej, który chce wprowadzić obecny rząd, wpłynął na rodzinę i społeczeństwo.
Uczestnicy manifestacji najpierw zebrali się o godz. 12 na Mszy św. w kościele Świętej Anny. Zaraz po godzinie 13 przeszli na Rynek Mariensztacki. Przybyłych osób było znacznie więcej, niż się spodziewano – wiele osób nie mogło dostać się na plac, na którym miało mieć miejsce zgromadzenie. Wiele osób słuchało przemówień przebywając w cieniu drzew Skweru Orgelbranda oraz obok niego.
Rodzice, starsi i młodzież – wszyscy oni chcą wyraźnie pokazać swój sprzeciw wobec planów ministerstwa edukacji odnośnie zmian w prowadzeniu zajęć z wychowania do życia w rodzinie. Nieśli transparenty o treściach takich jak: „edukatorzy seksualni ręce precz od dzieci”, „stop deprawacji w edukacji”, „zakaz pedałowania” (osoby z emblematami Narodowego Odrodzenia Polski) czy „uratujmy nasze dzieci”. – Jestem tutaj, ponieważ sprzeciwiam się wprowadzaniu do szkół niepotrzebnych i sprzecznych z moralnością zajęć, które nie wniosą niczego dobrego, a będą zaszczepiać od małego ideologię gender młodym ludziom – powiedział Krzysztof, 18-letni uczestnik manifestacji.
– Kiedy niemieccy rodzice protestowali przeciwko zaburzającej seksualność edukacji, tzw. geje i lesbijki wołały do nich: „wasze dzieci będą takie jak my!”. Czy nasze dzieci będą takie jak oni? Nasza odpowiedź może być tylko jedna: Nie! nasze dzieci nie będą takie jak oni! – nawoływał w płomiennym przemówieniu Grzegorz Strzemecki z Obywatelskiej Inicjatywy Rodzin.
Zgromadzeni wysłuchali również przedstawiciela Zachodu, gdzie agresywna edukacja seksualna już została wprowadzona. – Od dekad do naszych szkół w Wielkiej Brytanii skrada się bardzo otwarta edukacja seksualna. W ostatnim czasie staje się ona coraz bardziej otwarta, a jej treść jest wręcz obsceniczna. W Wielkiej Brytanii mamy do czynienia najprawdopodobniej z najbardziej szkodliwą formą edukacji seksualnej na świecie – przestrzegała zgromadzonych Polaków Antonia Tully z Brytyjskiego Towarzystwa Ochrony Dzieci Nienarodzonych. – Moi znajomi rodzice mówią mi, że mają córki, które jeszcze wierzą w św. Mikołaja, a już puszczają im „bajki”, w których odbywają się stosunki seksualne – kontynuowała.
Manifestacja zgromadziła łącznie kilka tysięcy osób. Uczestnicy przybyli z całej Polski. Co jednak urzekało najbardziej, atmosfera była bardzo rodzinna.
CWIK/Kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!