Warzecha skrytykował pomysł rządu. PiS atakuje w chamski sposób
„Dureń”, „lobbysta udający publicystę” i inne – oto epitety, których używają „elity” III RP z rządu PiS wobec Łukasza Warzechy, który skrytykował pomysł zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Dziennikarze prorządowych mediów pogardliwie określają też mianem „zerwiskórów” przedsiębiorców zajmujących się hodowlą.
Łukasz Warzecha w artykule w „Do Rzeczy” skrytykował pomysł rządu, który zakłada m.in. likwidację uboju rytualnego i nieproporcjonalne zaostrzenie kar za krzywdzenie zwierząt w stosunku do tych, które stosowane są za przestępstwa na ludziach. Szczególnie wskazał na pomysł posła PiS, Krzysztofa Czabańskiego, by wprowadzić regulację całkowicie zakazującą hodowli zwierząt futerkowych. – To ważne: nie mówimy tutaj o zaostrzeniu standardów, wzmocnieniu kontroli, podwyższeniu kar dla hodowców, ale o całkowitym i natychmiastowym zamknięciu pokaźnej branży – zauważa Łukasz Warzecha.
Krytyczna uwaga nie mogła przejść bez echa w prorządowych mediach. W „Gazecie Polskiej Codziennie” Wojciech Mucha opublikował tekst, w którym hodowców określa mianem „zerwiskórów”. Łukasz Warzecha zauważa też, że w GPC „autor nie przedstawia […] ani jednego racjonalnego argumentu za likwidacją całej branży”.
W obronie partii stanęli też oczywiście politycy. Zaprezentowali jak zawsze standard poziomu politycznego III RP. – Nie warto się przejmować durniami, brać pod uwagę ich opinii – to generalna zasada – napisała Joanna Lichocka, posłanka z ramienia PiS.
Pani poseł Lichocka nazywa w ten sposób durniem nie tylko mnie, ale wszystkich, którzy nie godzą się na zamknięcie branży futerkowej. pic.twitter.com/pnY2LatNeb
— Łukasz Warzecha (@lkwarzecha) June 25, 2017
– Pani poseł Lichocka nazywa w ten sposób durniem nie tylko mnie, ale wszystkich, którzy nie godzą się na zamknięcie branży futerkowej – stwierdza Łukasz Warzecha. – Mam nadzieję, że wyborcy PiS zapamiętają takie eleganckie zachowania i wyciągną wnioski. Pani Lichocka też wspiera zakaz – dodaje dziennikarz.
Sam Krzysztof Czabański sugeruje, że dziennikarz jest lobbystą. – Także na prawicy lobbyści udający publicystów już zaczęli swoją kampanię kłamstw i oszczerstw, byle tylko obronić interesy właścicieli ferm hodowlanych zwierząt futerkowych – pisze poseł PiS. – Rzecz właściwie na pozew – kwituje Łukasz Warzecha.
Po stronie dziennikarza i polskich przedsiębiorców stanął Rafał Ziemkiewicz. Stwierdza krótko, że „pisowcy powariowali”.
PiS-owcy powariowali. Tak mówię uprzejmie, bo teoretycznie może są udającymi wariatów płatnym lobbystami zagranicy i agentami wpływu PSL https://t.co/FyjivlCjgU
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) June 26, 2017
dorzeczy.pl, twitter
Przekaż wieści dalej!