Wciąż nie ma oficjalnego wyniku wyborów w USA. Fb i Twitter sprawnie cenzurują i ograniczają zasięgi treści ukazujących nieprawidłowości
Nadal nie znamy wyników wyborów prezydenckich w USA. Pojawia się coraz więcej informacji o nieprawidłowościach, a miejscami o powtórnym liczeniu głosów. Tymczasem Twitter i tzw. „niezależni” „weryfikatorzy” na Facebooku dokonują w tej kwestii bardzo sprawnej cenzury poprzez nazwanie udostępnianych materiałów „manipulacją” czy też „fałszem” i ograniczając wielokrotnie zasięg profili, które informacje te podają.
Nadal nie policzono wszystkich głosów. Mimo tego CNN oraz lewicowe, wyraźnie zaangażowane media już kilka dni temu ogłosiły kandydata Demokratów Joe Bidena prezydentem-elektem. Jednocześnie jawnie dopuszczały się cenzury obecnego prezydenta i kandydata Republikanów, Donalda Trumpa, bezprawnie orzekając, że Trump kłamie.
Według zapowiedzi prawników Trumpa, będą wnosili o ponowne liczenie głosów m.in. w Wisconsin, Georgii, Arizonie oraz wszędzie tam, gdzie przewaga Bidena wynosi mniej, niż 1 proc.
Prawdopodobnie informacja ta także zostanie zaklasyfikowana przez stronniczych „niezależnych weryfikatorów” na Facebooku za „fałszywą” lub „zmanipulowaną”, co tylko potwierdzi, że to bardzo ostra forma walki z prawdą oraz faktami. Wcześniej w ten sposób na innych portalach cenzurowano informację o błędzie systemu liczenia głosów w Michigan, gdzie 6 tys. głosów oddanych na Trumpa przypisano Bidenowi.
Z kolei stan Georgia w piątek ogłosił, że ponownie przeliczy głosy.
prawy.pl / twitter.com / kontrrewolucja.net
Przekaż wieści dalej!
Trzeba po prostu zrobić swój Facebook i swój Twitter. Swój YouTube też przydałoby się zrobić. Popyt jest, w postaci cenzurowanych prawicowców – więc taka mała alternatywa, która potem mogłaby się rozrosnąć wydaje się zyskowną opcją.